.Cmentarz.

Ponury, ciemny cmentarz pełen grobów i ich właścicieli.

Pochowała Lav na cmentarzu, poczym zostawiła kwiaty i odeszła.

Przyniosła i pogrzebała ciało, poczym sobie poszła.

Przyszedl i pochowal Katrine. [*]

Przyleciał sobie

(w kaplicy pisz.)

Przyszla, rozglądając sie po grobach. Szła sobie głowną alejką, czytając imiona i nazwiska osób zmarłych. Eileen pierwszy raz pojawiła się tutaj. Nie wiadomo, co ją napadło.

Wsadziła dłonie do kieszeni swojej bluzy i naciągnęła kaptur na głowę, bo chłodny wieczór robił swoje. Stanęła przed jakimś grobem, poprawiając znicze, wylądowane na ziemi. Zakasłała, zakrywając buzię dłonią.

Eileen była ubrana na czarno, więc widok jej od tyłu, mógł przypominać trochę 'człowieka śmierć'. Ułożyła znicze na grobie i dopiero teraz przeczytała, że to grób Tom'a.

Gdy juz sie zblizył do postaci ubranej na czarno, chrzaknał cicho starajac sie zwrocic jej uwage.
Bezpeicznie to spacerowac w nocy po cmentarzu?
Spytał z lekką ironią w głosie. Patrząc po posturze postaci, zauważył że to jakaś dziewczyna. Był w polowie papierosa.

Dziewczyna trochę wystraszyła się, dlatego nachalnie odwróciła się i spojrzała na chłopaka. - Jeśli się lubi, nie sprawia to żadnego problemu - stwierdziła i podrapała się po karku.

Eileen? Heh akurat ciebie sie tu nie spodziewałem
Uśmeichnał sie
Co cie tu sprowadza? Ochota spokojnego spaceru, czy mzoe cos innego?
Wyrzucił gdzies kiepa i usiadł na pobliskim grobie, patrzac sie uwaznie na dziewczyne.

Pokiwała głową i zdjęła z niej kaptur, poprawiając włosy. - Dlaczego nie spodziewałeś się mnie tutaj? - uniosła jedną brew. - Raczej i to i to - skwitowała. - Widzisz. Zaczynam was wszystkich zaskakiwać.

Myslalem że jestes normalna i ze nei bedziesz o tej porze łazic po cmentarzu
Nadal sie usmiechał, odpalił sobie kolejnego fajka
No zaczynasz, zaczynasz. To chyba dobrze. A tak po za tym, nie jestes wgl spiąca?
Spojrzał dziewczynie w oczy, wygladały lekko na zaspane.

Zaśmiała się lekko z jego słów. - Nigdy nie byłam normalna, Vaviec - mrugnęła do niego okiem i przysiadła się, zakładając nogę na nogę. - Nienawidzę spać o tej orze, nawet jeśli mam taką potrzebę. Stawiam się własnej sobie - odpowiedziała. - A ty? - spytała i odwróciła głowę w jego kierunku.

Ja ogolnie spie w dzien, wole noc wykorzystac na spacery, na rózne sprawy ogólnie. Wole gdy jest ciemno, malo ludzi wszedzie, jest spokój.
Dalej palił a oczy jednak same mu sie powoli zamykały
Wybacz ale dzis jednak dzien spedzilem nie na spaniu, wiec troche ciezko mi byc przytomnnym
Zaśmiał sie cicho.

- Prawie tak jak ja - dodała i przyznała mu rację. Złapała jego podbródek w swoje palce i przysunęła lekko do siebie. - Musisz spróbować się odmulić, inaczej zaśniesz tu za 5 minut - powiedziała z wrednym uśmieszkiem na twarzy.

Hmm jak masz przy sobie cos co ma powyżej 40 procent to natychmiast sie obudze
Zaśmiał sie
ni no, żartuje. Wiesz, po prostu nie moglem dzis se tak po prostu zasnac w domu, musiałem sie przejsć. A jak tu zasne, to nic strsznego, najwyżej mnie szczury zjedzą.
Wysunał podbródek z jej palców i dlaej sobie palił.

- Ah Vaviec - szepnęła. - Nie licz na to, że zostawię Cię tu - uśmiechnęła się, patrząc przed siebie. - Prędzej siebie bym tu zostawiła - wymruczała i spojrzała w niebo. Lubiła gwiazdy. Zdecydowanie tak.

Hmmm aż tak sie o mnie martwisz? No w sumie..pare walk razem stoczylismy przeciwko tym szczurom, troche nas łączy.
Uśmeichnał sie i połozyłsie na grobie, również patrzac sie w gwiazdy. No i przymknał oczy, ale palic nadal nie przestawał.

- Po prostu nie jestem żmiją, bo zostawiać ludzi z własnego ganu, na pożarcie - skwitowała i złapała go za koszulkę, ciągnąc, by usiadł. - Wstawaj, bo na prawdę niedługo będę musiała turlać Cię po ziemi - zamarudziła.

Ej no...to moze ja juz pójde do siebie jak nie chce mnie tu zostawic. Mi sie juz powoli chce spac. Naprawde...
Powieidzał lekko zaspany i wyrzucił niedopałek gdzies za siebie. I teraz ułozył sie na kolanach Eileen.
Hmm tu jest wygodniej
Zaśmiał sie.

Spojrzała na niego w dół i oparła dłonie z tyłu. - I co? Już Ci się nie chce spać? - wytknęła mu język. - Cwany jesteś - zaśmiała się i odchyliła głowę w tył.