Więzienie

Puścił dziewczyne i zamknał ich w celi. Kluczyk lezał w bezpiecznym miejscu. Odwrócił sie do blondynki przodem bawiac sie swoim kolczykiem z cwanym usmiechem. Skrzyżował rece na piesi stajac w rozkroku

Paige nie miała wyboru i została wpakowana do celi.Tylko dlaczego nie została w niej sama,a chłopak zamknął się razem z nią?Cofała się w tył,aż nie napotkała na swojej drodze ściany.Patrzyła na niego uważnie nie wiedziała co chce zrobić.Nadal próbowała wyrwać ręce z linki,ale powodowało to tylko,że opcierała sobie tylko naskórek.

-mam pare propozycji
mruknął usmiechajac sie tajemniczo i arogancko. Podszedł do niej, a ze była juz przy ścianie naparl na nia ciałem, szczególnie krokiem Schylil sie nieco

Paige napewno nie była zadwolona z takiego obrotu sytuacji.Przywarła do ściany jakby chciała zburzyć mur plecami.Gdy tylko naprł na nią swoim ciałem probowała odskoczyć mu w bok.
-Ja mam jedną.Pobij mnie,dzięki temu się wyżyjesz i będzie po sprawie.
powiedziała kurcząc się w dół,gdy Maks się pochylił.

-to też...
potwierdził, nie wpadł na ten pomysł ale wyzyje sie w ten i drugi sposób
złapał ją za włosy i podciągnął go góry. Zdarł z dziewczyny górę ubrania, rozpiał zwinnie guzik od jej spodni. Pocałował w szyje, a trzeba przyznac ze usta mial niesamowite. Reke wpakował do jej majteczek przyciskajac cała dziewczyne do ściany tak by sie nie wyrwała. Jego zwinne palce bładziły w okolicach krocza Pai.

Paige probowała się wyrwać,ale szło jej to dośc opornie.To wszystko bardzo szybko poszło,a blodnyna była już ubrana w górnej cześci swojego ciała tylko w stanik.
-Przestań!
krzykneła gdy wpakował jej ręke do majtek.Kręciła bodrami na wszystki strony probując uciec ciałem od jego ręki.

Włożył jej palec, potem dołożył drugi Gdy dziewczyna machała tak biodrami napewno odczuwała przyjemność, odruch bezwarunkowy.
-co bede za to mial jak przestane?
wsadził gwałtownie, głebiej palce. Przygryzł jej skóre na szyji

*mozesz troche szybciej odp? ;p nie mam całego dnia ; ) *

//Przycina mi strasznie neta sorry,ale jak nie masz całego dnia to zawsze możemy przestać pisać nie,?; ) //
Paige sapneła cicho po czym ponowie uniosła biodra w górę.Na nic się jednak to zdało.Pierwszy raz była w takiej sytuacji i obieciała sobie,że już nigdy więcej.
-Po prostu przestań!Powiedziałam Ci już obijaj mnie i będziemy kwiata.
powiedziała unosząc wzrok na jego twarz.Co miała mu teraz zaoferować?Po prostu nie chciała,żeby ją zgwałcił.

*nie no co ty *

-dlatego tego nie zrobie... nie bede miał z tego satysfakcji
Przejechal zębami po dolnej wardze zahaczając o kolczyk. Pocałował ją w usta zsuwajac jedna reka z niej spodnie i majteczki

Nie odwzajemniła jego pocałunku jej usta były jakby nieruchome.Teraz już wiedziała,że nie jest w stanie nic zrobić i to chyba to najbardziej bolało.Nie wspominając,że będzie to pierwszy raz Paige.O tym jednak nie zamierzała mu wspominać.Nie chciałą sie jeszcze upodlić.Pochyliła głowę w dół teraz przestając się wogóle poruszać.

-jesteś dziewicą... x3.
stwierdził podnoszac brode dziewczyny palcami.
-jak bedziesz współpracować to może aż tak boleć nie bedzie
podniósł cwano jedna brew patrzac uwaznie na dziewczyne

-Skąd to możesz wiedzieć.
mrukneła gdy podniosł jej twarz w górę.W końcu nic na ten temat nie wspomniała mu.
-Co z tego,że będe współpracować,skoro i tak zrobisz to na co będziesz mieć ochotę.
mrukneła i ponownie opuściła głowę.Jasne już mu zaufała.Kto ja tu przywiozł i zabawia się z nią wbrew jej woli...Głowę odchyliła teraz w bok.Nic nie było tak jak chciała dziewczyna,a gdy jej plany nie wychodziły Paige długo nie mogła sobie samej zapomnieć.Taką sytuację jak ta mogła przewidzieć i jakby wcześniej zareagowała w klubie nic takiego by nie było.

-czułem....
szepnął jej do ucha, majac na mysli obadanie terenu palcami. Objął ją, rozwiązał z tyłu ręce i połozył na podartym materacu. Ściągnął z niej wszystko co miała, rozpiął rozporek. jednak calkowicie nie oddal sie sytuacji. Czuwał, pilnujac by dziewczyna sie nie wyrwała ani nic mu nie zrobiła.

Dziewczyna gdy rozwiązł jej z tyłu ręce przez chwile miała nadzieje,że ją wypuści.Jednak jej nadzieje nie trwałą długo.Gdy zciągał jej do końca ciuchy wyrywała się,ale to i tak nic nie dało.Gdy znalazł sie na materacu obróciła się lekko bokiem wbijając wzrok wprost w ściane.Rękami próbowała się zakryć,ale wiedziała,że nic jej to nie da.

Odwrócił ja na wprost siebie nie lekkim szarpnieciem. Rozszerzyl jej nogi i polozyl sie na dziewczynie jednak tak by jej nie zgniesc. Wszedł w nią powoli Czuł ten opór, pocałował ja w szyje, jedna reka pieścił jej piersi.

Paige zacisneła ręce na materacu czują ostry ból.Jakby coś ją rozrywało od środka.Mając wolne ręce zepchneła jego dłonie z swojej górnej cześci ciała.To miejsce,ani ten koleś nie były dla niej idealne,ale ona mu tego nigdy nie zapomni.
-Przestań.
powiedziała cicho probując go od siebie odepchnąc.Coż, nie było w tym nic przyjemnego dla Pai.

-będzie lepiej...
zaczał ją posuwać szybszymi ruchami co mogło byc bolesne dla dziewczyny. Ups, a zabezpieczenie? Chyba pod wpływem impulsu troche zapomniał, ale to nic. Poćwiczy samokontrole x3.

Paige uniosła się na łokciach probując się z pod niego wydostać.Gdy przyspieszył swoje ruchy blondyna jękneła mimowolnie wygiając się lekko w łuk.Nie chciała nawet słuchać,tego co mówił do niej Maks.Robił jej krzywde i jeszcze gadał,że bedzie lepiej.Ona o tym,że ten koleś nie jest zabezpieczony nie myślała.Chciała się tylko z pod niego wydostać.

Gdy dziewczyna sie podniosła, zlapał ją za gardło i ponownie powalił na ziemie. Przestał sie ruszac ruchem posuwistym, a zaczał kręcić biodrami

Gdy Maks złapał ją za gardło,Paige położyła ręke na jego dłoni chcąc by przestał ją poduszać.Leżała już teraz bez ruchu,a oczy lekko się zaszkiły.Aż dziwne,że dopiero teraz po wewnętrznej stronie ud poczuła ciepłą ciecz,która spływa po jej ciele.Krew?Pewnie tak,ale sama Pai nie mogła tego zauważyć miala wzrok wbity w sufit i cicho postękiwała.

Po parunastu minutach wyszedł z niej. Poprawił sie i zalozył kaptur. Spojrzał na dziewczyne z nutą satysfakcji na twarzy.
Szczerze mówiąc zastanawiał sie nad jej losem na nastepną dobę, puścić wolno czy zostawić?

Paige leżała jeszcze chwile skulona,ale po chwili wyszystkie rozżalone myśli odpłyneły.Została w niej tylko nienawieść.Podniosła się i zaczeła zbierać ubrania z podłogi.Założyła na siebie belizne,a potem spodnie i bluzę.Nigdy mu tego nie zapomni.Paige była bardzo mściwa.Chodzmy miała zangazować cały "Black" ona mu tego nie odpuści.Wiadomo,nie poleci do domu z radosną nowiną,o gwałcie.Paige była dość dziwna.Na swoje całe życie miała ułożony palan.A on go rozwalił.Chciała,żeby cierpiała,ale wiedziała,że sama sobie z nim rady nie da.Ale znajdzie sposob i nawet jeśli będzie sie musiała przymilać do każdego z wyższą rangą czy nawet z równą napewno kiedyś się zemści.Chyba nigdy nie była w takiej furii.Cały czas była obrócona tyłem.

Rzucil jej butelke wody.
-za jakis czas wyjdziesz. W ten czas mozesz sobie odpocząc x3.
mruknąl i wyszedł z celi. Zamknął ja. Wyszedł


*za godzine mozesz sama wyjsc jesli nie przyjde. *

Gdy wyszedł odkręciła butelkę wody,a jej zawartość rozlała po całej celi.Nie chciała od tego faceta nic.Człowiek bez honoru,żadna nie chce z nim być "od tak" to musi robić to znimi na siłe.Naprawde teraz była wściekła,ale chyba najbardziej na siebie.Przejechała ręką po swom podbrzuszu,które strasznie bolało.Z resztą co się dzwić.Usiadła na materacu i schowała twarz w dłoniach.W jej wyobraźi Maks już pokutował,za jej krzywę.Po jakieś godzinie Paige udało sie wydostać z celi.Wytarła jeszcze mokre policzki i co jakiś krok lekko łamiąc się z bólu.Ona tak tego nie zostawi....
//sopox;]

wszedł, widzac iz dziewczyna jeszcze jest w celi wyjał klucze i otworzył jej wiezienie.
-miłego x3. do zobaczenia wkrótce.
Machnął i wyszedł