- Co z tego? Przed zimnem się nie uchronisz. Wszędzie Cię złapie - wytłumaczyłam. Może w końcu mnie posłucha. Toby to uparty był, nie ma co.

-Ale mi nie jest zimno, uparta kobieto - Powiedział, śmiejąc się z ich jakże głupiej kłótni. Pokręcił głową rozbawiony.

- Ale zimna to nie obchodzi. Może Ci być ciepło, a ono i tak Cię złapie - skwitowałam, uśmiechając się. Jaka tam uparta? Po prostu dbająca o czyjeś dobro. Westchnęłam i ułożyłam dłonie na swojej twarzy, śmiejąc się. No nie mogłam wytrzymać.

- O matko. - Mruknął tylko i walnął się ręką w czoło, po czym tak jak rudowłosa zaczął się śmiać. Nareszcie czuł, że wszystko wraca do normy.

W moich oczach pojawiły się łzy ze śmiechu. Kiedy się uspokoiłam, spojrzałam załzawionymi patrzałkami na chłopaka.
- Dlaczego mnie nie słuchasz? - wyjęczałam. Nie mogłam powstrzymać tego rozbawionego uśmiechu.

Popatrzył na jej oczy z głupim uśmieszkiem.
-Nie płacz dziecko, nie płacz. - Powiedział głaszcząc ją po głowie niczym zatroskana mama. - Będzie dobrze córeczko, zobaczysz. - Dodał próbując powstrzymać się od niepohamowanego śmiechu.

( kurwa, muszę iść -.- najwyżej napisz coś za mnie, albo później dokończymy. Pa ;* )

(To napisze, że sobie poszli, bo ja będę prawdopodobnie dopiero w niedzielę, albo w poniedziałek i nie chce Ci postaci zatrzymywać )

- Głupek - stwierdziłam i palnęłam go lekko dłonią w udo. Blair i Toby pogadali jeszcze trochę, aż w końcu się rozstali i poszli w swoje strony.

Weszłam. Oczywiście byłam wprost opatulona zimowymi rzeczami. Ciepła kurtka, ciepłe rękawiczki, do tego dłonie wsunięte w kieszenie. Tylko czapki nie miałam, bo i po co? Nie miałam takiego zwyczaju, a jakoś nie czułam szczególnego chłodu, który dotykałby tą część ciała. Strzepnęłam śnieg z siedzenia huśtawki i usiadłam na niej.

Lou tymczasem śledził dziewczynę od jakiegoś czasu na motorze. Nie, żeby coś. Po prostu zauważył ją na ulicy, kiedy szła. Podjechał na swoim czarnym ścigaczu pod samą huśtawkę, na której siedziała Rain-Gdzieś Panią podwieźć?-zapytał.

Przez chwilę patrzyłam to na chłopaka, to na ścigacz. A to co za okazja? Uśmiechnęłam się nieznacznie.
- A. To zależy, gdzie pan podwieźć proponuje- oznajmiłam.

-Właśnie obieram kurs 'dom Lou', co Pani na to?-puścił jej oczko.

Wstałam z huśtawki. Przeciągnęłam się. Hym. Dawno nie siedziałam na motorze ani tym podobnym.
- Pani się zgadza.

-To zapraszam-poklepał dłonią miejsce za sobą-Proszę się mocno trzymać i nie wystawiać rąk za okna. Dziękuję.

Zrobiłam zdziwioną minę.
- Ale nie mozna nie wystawiać rąk za okna!- zaprotestowałam.
Usiadłam grzecznie za chłopakiem i położyłam łapki na jego biodrach.

Zaśmiał się, odpalając motro. Tak, znów Ona sprawiła, że się śmiał. Jego Rain. Znów się uśmiechnął. I odjechali.

wszedl razem Hope ;* usiadł na hustawce. popatrzyl na nią i zapytał - i co teraz? teraz Ty cos wymysl !

stanęła obok huśtawki i zaczęła huśtać chłopaka.
-Będziemy teraz rozmawiać. Powiedz mi coś o sobie.- powiedziała patrząc na Tima

zdziwiło go że dziewczyna nie siadła nobok na huśtawce. wstał więc i powiedział:
- Ty bd siedziec, ja Cie bd huśtać - i dał jej buzi ;*
- coś o sobie...- zaczął chlopak - mam duzo latek - rozszerzył rączki jak małe dziecko, ktore pokazuje jakąś wielkość - mam na imie Tim - postanowił jednak zejść na poważny ton - a tak serio to co chcesz wiedziec?;D

/ sorry, ze tak dlugo, ale zapomnialem ze wyszlismy od Cb ;*/

-Jak ja Cię lubie.-powiedziała uśmiechając się i przesłała mu buziaka siadając na huśtawce.
-Co chce wiedzieć?-zastanawiała się.- Skąd się tu wziąłeś, powiedz o swojej rodzinie, poprzednich dziewczynach. Na razie tyle.- dodała uśmiechając się słodko

/spoko. teraz bede rzadziej pisala bo szkola /

- ja Cb bardziej -wstał, kucnął przy jej hustawce i pocałował ją, podczas gdy ona sie bujała na hustaweczce- wziąłem się ot tak z nikąd właściwie, rodzina:rodzice umarli, a rodzenstwo sie rozjechalo.mam siostre i 2 braci , a dziewczyn nie bylo za wiele XD - powiedzial i usiadł obok na hustawce(przypuszczał że buzi dostał )*)|

/ ja tez ;* /

-Już wiem więcej.-powiedziała uśmiechając się
-To powiedz mi jeszcze co lubisz, czego nie i co jest dla Ciebie ważne.-dodała po chwili spoglądając na chłopaka.

- lubie Ciebie, oczywiscie, lubie tez dobrze zjesc, czasem napisac sie piwa, wyskoczyc do kina na faajny film. A nie lubie pyskatych i takich co kłopotów szukają. ważne są dla mnie uczucia i..Ty ! ;* - powiedział i usmiechnął się do niej

-Jestem ciekawska i powiedz mi dlaczego jestem dla Ciebie ważna?- zapytała i puściła mu oczko

- wlasnie! - podszedł do niej, złapał ją w pasi, podniosl z hustawki, podniosl do gory i zaczal krecic, od czasu do czasu calujac ją w usta - jesteś ciekawska.. ;*