Poprawczak

Poprawczak dla młodych rozbójników.

Weszła i wsadziła Trixy do jednej z 'boksów'. Zamknęła ją na klucz i popatrzyła. - Trzeba było ? - spytała. - Wyglądasz mi na inteligentną dziewczynę, więc nie nie rozkuję. - dodała. Schowała kluczyk do kieszeni po czym wyszła.

Podeszla do boxy Trixy i wytrzeszcz oczu o_O

Spojrzała za dziewczyną. Kiedy ją prowadziła, Trixy zabrała jej dodatkowy kluczyk. Otworzyła sobie kraty i wyszła za nią.

to tez wyszla xP

Wpuścił Rain do jedną z celi i zamknął.
-Bądź grzeczna. - Powiedział i wyszedł.

Spojrzałam za nim z tajemniczym błyskiem w oczach. a potem po prostu poszłam spać, o!

Wszedł i zabrał Rain do celi nr.5

Zabrana

Przyszedł tutaj z Mel i otworzył jej jedną z izolatek, w której przetrzymywało się nieletnich przez jakiś czas, aż nie zapadnie na nich wyrok. "Ściana" zrobiona była z krat więc mógł się swobodnie kontaktować z czarnulką.
- Trzeba było słuchać - mruknął jedynie i usiadł sobie na krzesełku.

Dennis szybkim krokiem szła za nimi. Dogoniła ich w końcu, ale na komendzie. Rzuciła Scotty'emu spojrzenie, pełne wyrzutu. Ich ostatnia rozmowa nie była najmilsza, i chyba oboje przestali się lubić.
- Chcę wiedzieć dlaczego ją tu wsadziłeś. - powiedziała, głośnym tonem.

On dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, że miał do czynienia z rodziną Dennis. Cóż, Margo na pewno z tego faktu zachwycona nie będzie.
- Nie stosowała się do poleceń. Z resztą, jej zapytaj. Sama wie najlepiej.

Popatrzyła na nich, z głupia miną.
- Ja nic nie zrobiłam. - powiedziała od razu do matki. Rozejrzała się po celi.

- No słyszysz, ona nic nie zrobiła! - mruknęła zdenerwowana. Spojrzała na córkę, a potem na Scotty'ego. - To przecież jeszcze dziecko do cholery!

- No, ja w to nie wątpię - odparł na słowa zamkniętej czarnulki i założył nogę na nogę, chowając sobie do kieszeni klucz od jej celi. Teraz przeniósł wzrok na rozzłoszczoną Dennis.
- Trochę szacunku, za chwilę sama też wlecisz za kratki. To chyba oczywiste, że się nie przyzna.

- Tak, tak. - zamrugała oczami i westchnęła cicho. Wyjęła z kieszeni listek gumy miętowej i wpakowała go do ust, żując. Nuda. Popatrzyła na Scotty'ego. - Macie tu jakieś rozrywki?

- No pewnie, rozejrzyj się - mruknął. W celi Mel nie było nic poza łóżkiem z.. niezbyt chyba czystą pościelą. Ogólnie poprawczak nie był zbyt cudnym miejscem, a od czasu do czasu po podłodze przebiegł szczur.

Uspokoiła się trochę, stabilizując oddech. Po prostu takie sytuacje cholernie ją denerwowały. Usiadła na jakimś krześle i spojrzała w górę, na chłopaka.
- Ja jej wierzę. - powiedziała cicho, nerwowo naciągając rękawy na zmarznięte dłonie. - Mogę za nią wpłacić kaucję?

- Domyślałem się, że będziesz chciała to zrobić, Dennis - odpowiedział tylko wymijająco i wsunął sobie do ust papierosa. Odpalił go i zaciągnął się mocno, wypuszczając ustami gęsty dym.

Rozejrzała się ponownie. Dopiero teraz dostrzegła nie zbyt czystą pościel, i jednym ruchem ręki zrzuciła ją na podłogę. Przecież nie będzie spać na tym syfie. Oparła się o ścianę i podkuliła nogi. Wyjęła z kieszeni telefon i włączyła sobie jakąś mało ciekawą grę.

- A więc ile? - spytała spokojnym tonem. Zaczęła stukać palcami o swoje kolano.

- Nie będziesz musiała płacić - oznajmił ze stoickim spokojem i zaciągnął się kolejny raz papierosem. - Po prostu ją wychowaj. I nie chcę żeby między nami się jeszcze bardziej pogorszyło. Wypełniałem obowiązki.

- Wypuścisz ją? - spytała niepewnie. Założyła nogę na nogę. - Ja też nie chcę, ale po prostu wyprowadziło mnie to z równowagi.
Popatrzyła na córkę i dodała trochę ciszej.
- To co zrobiła? Mi raczej nie powie.

Przestała ich słuchać. Pochłonięta była teraz swoją mało ciekawą grą.

- To co zazwyczaj robią wszyscy kiedy policja chce wprowadzić spokój. Nie posłuchała i strzelała dalej - odpowiedział jedynie, strzepując popiół ze swojego papierosa gdzieś na nieokrytą dywanem podłogę.
- Posiedzi tu 48 i wyjdzie. Takie.. upomnienie.