.Cmentarz.

Popatrzyła ze zdziwieniem za uciekającą i krzyczącą dziewczyną, a po chwili wzruszyła ramionami i po prostu znikła.

Nie wiedząc co ze sobą począć zawędrował tutaj na cmentarz. Wolno przechadzał się pomiędzy grobami od niechcenia przyglądając się nagrobkom.

weszła szukając znajomych i patrząc kogo nowego tutaj spotka. dawno jej tu nie było, znajome imiona i nazwiska... nie umiała przypomnieć sobie twarzy.

Zobaczył jak na cmentarz weszła młoda dziewczyna. Śledził ją wzrokiem, gdyż wolał obserwować żywych niż zmarłych. Od żywych zawsze można się czegoś nowego nauczyć a od zmarłych to już nie koniecznie.

spojrzała na chłopaka, który wędrował po cmentarzu. zdziwiła się, bo nieczęsto spotyka się kogoś w tak ponurym miejscu. uśmiechnęła się, choć nie wiedziała, czy to odpowiednie w tym miejscu.

Odwzajemnił uśmiech. I jakby od niechcenia zaczął iść w stronę nieznajomej.

Spojrzała na niego, starała sobie przypomnieć, czy może był już kiedyś tu, lecz jakoś nie mogła. Miała lukę w pamięci. To miejsce było jej obce, tak dużo się tu zmieniło... Gdy znajomy podszedł do niej, spojrzała na niego i przedstawiła się. - Hayley.

- Aaron - odpowiedział automatycznie. Zastanawiając się co właściwie robi tutaj zapytał.
- Trochę dziwne miejsce na spacer dla młodej kobiety. Nie uważasz?

Uśmiechnęła się. - Owszem, ale wróciłam do dawnego miejsca, w którym przeżyłam wiele pięknych chwil, szukam tu przyjaciół i dawnych znajomych. - powiedziała - a starszy (w tym momencie zaśmiała się) mężczyzna czego tu szuka?

- Właściwie sam nie wiem. Zawędrowałem tu od tak z przypadku. Poza tym czasami warto pobyć wśród martwych, by uświadomić sobie dlaczego chce się wśród nich szybko znaleźć.
Wyjąłem paczkę papierosów i poczęstowałem nimi Hayley.
- Chcesz?

- aż tak bardzo Ci się spieszy z tego świata? - spytała, lekko unosząc brew. spojrzała na paczkę papierosów i wzięła jednego. - dzięki. - chciała odpalić, ale niedość, że nie działała jej zapalniczka, to potknęła się delikatnie o gałąź i wylądowała na kolanach. - świetnie. - skwitowała to, patrząc na swoje brudne spodnie.

Podał jej rękę i pomógł wstać.
- Proszę - wyciągnął z kieszeni swoją srebrną zapalniczkę i podał dziewczynie - A co do śmierci to uważam, że tylko w niej można odnaleźć spokój, ale jakoś nie należę do typów, którzy jej szukają.

Zaciągnęła się mocno i wypuszczając dym z ust powiedziała - dzięki, tak na dzień dobry zrobiłam z siebie ofiarę stulecia. - wywróciła oczami i spojrzała na niego z powagą. - już się martwiłam, że bardzo Ci się spieszy, tam na dół.

Zapalił swojego papierosa i przez chwile przyglądał się dziewczynie zastanawiając się nad ostatnimi słowami dziewczyny.
- Właściwie to nikogo, by moja śmierć nie obeszła...

- Przestań tak gadać, bo będę musiała Cię walnąć w łeb. - zaśmiała się i pogroziła mu palcem. - nawet tak nie myśl. napewno ktoś by się znalazł dla kogo jesteś najważniejszy, tymczasem spadam, muszę iść odwiedzić kilku znajomych. trzymaj się i wyrzuć te głupkowate myśli z głowy. - cmoknęła go w policzek i wyszła.

Odprowadził dziewczynę wzrokiem do bramy cmentarza. Później dopalił szybko papierosa i mruknął sam do siebie:
- Na dziś dość umarlaków.
Przydeptał niedopałek i wyszedł.

//Pominę całe zajście z pogrzebem i pochowaniem ;P.

Dziewczyna przykucnęła przy grobie Melanie, zapalając na nim czerwony znicz. Pogrążyła się w milczeniu, a po jej policzkach, co chwile spływały łzy, nie mogła uwierzyć w to co się stało. Nie miała na to wszystko wystarczająco sił. Jednak wiedziała że musi zemścić się na osobie która jej to zrobiła. Kolejna motywacja na to by pokonać Schwarz. Siedziała tak nad jej grobem rozmyślając.