Witamy w mieście śmierci, gdzie zdarzyć może się wszystko.
Dołącz do nas.
Jednak zanim to zrobisz zapoznaj się z Instrukcjami.
Zapraszamy!
Łąka na Wzgórzu - Page 37 2wgf3x5
Łąka na Wzgórzu - Page 37 27y1t7q
Miłej zabawy życzy Administracja.
Witamy w mieście śmierci, gdzie zdarzyć może się wszystko.
Dołącz do nas.
Jednak zanim to zrobisz zapoznaj się z Instrukcjami.
Zapraszamy!
Łąka na Wzgórzu - Page 37 2wgf3x5
Łąka na Wzgórzu - Page 37 27y1t7q
Miłej zabawy życzy Administracja.
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksGalleryLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Łąka na Wzgórzu

Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 20 ... 36, 37, 38  Next
AutorWiadomość
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeSro Cze 09, 2010 10:12 pm

Muszę przyznać, że Ebony uwielbiała swojego nowego zwierzaka. Pepper motywował ją do wychodzenia na dwór wieczorami, które pewnie normalnie spędziłaby przed telewizorem, albo czytając w łóżku jakąś książkę. Trochę ruchu nikomu jeszcze nie zaszkodziło, a brunetka postanowiła nawet zadbać nieco o swoją formę. Dlatego właśnie teraz wybrała się na łąkę, aby trochę pobiegać, a przy okazji wymęczyć świrniętego labradora, który zazwyczaj szalał w nocy i nie umiał znaleźć sobie miejsca.
Psiak oczywiście był bardzo zadowolony z postanowień swojej właścicielki, a gdy tylko ta spuściła go ze smyczy w dzikim popłochu zaczął biec w tylko sobie wiadomym, a może i nie, kierunku. Ebony pokręciła krótko głową i zaczęła swoje ćwiczenia od krótkiego rozciągania.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeSro Cze 09, 2010 10:26 pm

Może to nie dobra pora na samotne spacery z psem? Można spotkać dziwnych ludzi, zostać napadniętym, porwanym, zgwałconym..w każdym bądź razie Edward, który siedział od dłuższego czasu na trawie nie miał takich zamiarów. Odganiał się od krwiopijców, które złośliwie wbijały się w jego skórę i zostawiały ślady, które swędziały. Spojrzał na biegającego labradora, który wydał mu się znajomy, zaraz potem przez ramię sprawdził czy nie ma tutaj jego właścicielki..i o to jest. Zdrowy tryb życia prowadziła? Bardzo dobrze, ale Edward na ten przykład nigdy się nie kwapił do ćwiczeń, a mimo wszystko był dobrze zbudowany.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeSro Cze 09, 2010 10:39 pm

Ona generalnie także nie miała problemów ze swoim ciałem, ale mimo, że wyglądało jak wyglądało, nie było zbyt silne. A bieganiem właśnie to chciała osiągnąć.
Z jej wspaniałych ćwiczeń wytrąciło ją natarczywe szczekanie psa, który zauważył Edwarda i nie miał najmniejszego zamiaru zostawić go w spokoju. Najwyraźniej owy człowiek wydał mu się być co najmniej zagrożeniem dla jego życia, z którym musiał koniecznie się uporać i pozbyć. Cóż, przynajmniej szczekanie nie było już piszczeniem, a mogło podchodzić pod coś, co faktycznie je przypominało. Dzielny Pepper.
Ebony podniosła głowę w górę i szybko wyszukała zwierzaka wzrokiem. Nie miała zielonego pojęcia dlaczego coś go tak niepokoi, więc postanowiła udać się w jego stronę i zbadać co też się wydarzyło.
Ku jej zdziwieniu obiektem zainteresowania labradora był mężczyzna, którego niedawno spotkała nad morzem. No proszę, jaki ten świat mały.
- Halo, uspokój się! - krzyknęła i złapała psa za obrożę, mrucząc do niego kilka słów. Psiak podkulił ogon, ale za moment znów był gotów do ataku. Ebony pokręciła głową.
- Przepraszam za niego. Wszystkiego się boi - oznajmiła, tym razem w stronę chłopaka i wyprostowała się, zapinając psa na smycz.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeSro Cze 09, 2010 10:48 pm

Z punktu widzenia chłopaka ciało Ebony dla Edwarda było nienaganne. Aczkolwiek to tylko jego osobiste zdanie.
Gdy tak Papper zaczął 'krzyczeć' na mojego bohatera on jedynie uśmiechnął się pod nosem i przesunął ręką po karku. No proszę, a labradory ponoć przyjazne psy. Swoje zielone oczy uniósł spod czarnych rzęs na właścicielkę psa.
- Nic nie szkodzi. - Powiedział swoim cichym aczkolwiek i tak donośnym głosem do brunetki.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeSro Cze 09, 2010 10:59 pm

Wyjątek potwierdza regułę w takim razie. A ja raczej nie lubię kierować się stereotypami dotyczącymi czegokolwiek i kogokolwiek. Prawdą jest, że każdy jest inny i każdy może wymyślić jakąś teorię, której większość się trzyma, czasem nawet wbrew prawom logiki. Ale mniejsza z tym. Pepper był jaki był, a właścicielka akurat próbowała go uspokoić.
- Siad - mruknęła, ale pies jedynie ochoczo zamachał ogonem. - Siad.. siad nie łapa, głupku - wydobyło się z jej ust, a zrezygnowana Ebony pokręciła głową. Wyprostowała się i ponownie zerknęła na Edwarda, kiwając na jego słowa.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeSro Cze 09, 2010 11:10 pm

- Chociaż..- zaczął swoim lekko zachrypniętym głosem ponownie zadzierając głowę do góry by spojrzeć na policjantkę.
- Mogę jednak się pogniewać za to. - Powiedział a jego kącik ust ruszył do góry w specyficznym dla niego uśmiechu. Spojrzał na psa i zaraz ponownie na jego właścicielkę przesuwając ręką po swoim karku odganiając przy okazji złośliwe komary.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeSro Cze 09, 2010 11:15 pm

Oj tak. Jej komary też zaczęły strasznie doskwierać, dlatego kolejną rzeczą na jej liście niezbędnych do kupienia rzeczy pojawiły się płytki, 'maszynka' do zabijania komarów i jakiś środek, którym będzie mogła spryskać ciało. Z każdym dniem lista ta niebezpiecznie się powiększała, a Ebony skrupulatnie kupowała zapamiętane przez siebie rzeczy. Miejmy tylko nadzieję, że niedługo jej dom nie zmieni się w graciarnie.. choć na dzień dzisiejszy nie zapowiadało się na to. Ale nigdy nie wiadomo co też odbije mojej ukochanej bohaterce i czy też nagle nie postanowi zapełnić mieszkanka zupełnie niepotrzebnymi rzeczami. Miejmy nadzieję, że jakoś uda mi się ją powstrzymać.
- W takim razie.. pewnie satysfakcjonuje Cię buziak w ramach przeprosin? - zaproponowała, obnażając swoje białe zęby w łobuzerskim uśmiechu - oczywiście od Peppera - dodała po krótkiej chwili, swoimi zielonymi tęczówkami lustrując twarz chłopaka. Hm, mógł się okazać całkiem ciekawym osobnikiem, toteż postanowiła poświęcić mu trochę więcej czasu. O ile, oczywiście, on zechce poświęcić jej swój.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeSro Cze 09, 2010 11:24 pm

Nie oszukujmy się..Ebony była kobietą, a te chociaż każda inna - zawsze miały dużo rzeczy w domu, a w tym znajdowały się także takie, które były niepotrzebne. Edward zawsze podziwiał swoją siostrę, zawsze co wszedł miała nowe rzeczy na półkach, biurku. Spojrzał na Peppera i zaśmiał się cicho kręcąc głową.
- Zawsze marzyłem o tym by pocałował mnie pies. - Wstał i odruchowo otrzepał się.
- Aczkolwiek podziękuje i odmówię. - Poświęcić czasu Ebony? Owszem, miał go wiele, więc czemu też go nie przeznaczyć na poznanie nowych osób?
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeSro Cze 09, 2010 11:29 pm

Brunetka nabrała powietrza w usta i za moment wypuściła je z głośnym westchnieniem.
- Słyszałeś, misiu? - spytała, spoglądając na szczeniaka, który wyrzucił język poza obręb swojej mordki i szybko dyszał, machając przy tym mocno ogonem.
- Tylko nie płacz, Peppermint. Jeszcze się jakoś ułoży - dodała po chwili, a po łące rozległ się perlisty śmiech brunetki, która teraz kucnęła, aby pogłaskać szczeniaka po łebku. I to nic, że maluch zupełnie nie wiedział o czym jego pani mówi. Przecież nie to było najważniejsze, prawda?
- W takim razie nie gniewaj się - zaproponowała Edwardowi, znów się prostując, ale uprzednio puściła znów szczeniaka ze smyczy i odgoniła go, żeby poszedł się bawić sam. Nie było to co prawda zbyt łatwe zadanie, ale dziewczyna dzielnie mu podołała.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeSro Cze 09, 2010 11:35 pm

Edward obserwował psa wsuwając dłonie do swoich kieszeń. Jednak gdy policjantka ponownie stanęła na prostych nogach jego wzrok wrócił na jej twarz.
- Pod warunkiem, że zdradzisz mi swoje imię. - Powiedział, a w kącikach jego ust rodził się chytry uśmiech.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeSro Cze 09, 2010 11:40 pm

- Umowa stoi - zaśmiała się wesoło i wcisnęła dłonie w kieszenie swoich spodni. Przez moment wiodła wzrokiem za swoim podopiecznym, ale kiedy straciła go z horyzontu, tylko pokręciła głową. Psiak był naprawdę niemożliwy i nie umiał ustać pięciu sekund w jednym miejscu. Trudno się dziwić - w końcu był młody. Ale właścicielka mogła się założyć, że miał jakieś psie ADHD. W końcu zrezygnowała z szukania zwierzęcia, który za moment sam powinien wrócić, a jej wzrok przeniesiony został na twarz towarzysza.
- Ebony - z ust brunetki rozległ się krótki, melodyjny dźwięk, a gdy tylko wargi się zamknęły, chłopak mógł zaobserwować, że moja bohaterka nadal uśmiecha się kącikami warg.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeSro Cze 09, 2010 11:46 pm

- Ebony..- powtórzył pod nosem imię policjantki z poważną miną, nie tą co przed sekundą miała okazję gościć na jego twarzy.
- Edward. - Przedstawił się zaraz i wyciągnął prawą dłoń z kieszeni do dziewczyny.
- Miło mi..- dodał zaraz i ponownie w kącikach jego ust rodził się złośliwy uśmiech. Prawdopodobnie coś sobie wyobraził, bądź też o czymś pomyślał co mogło być, albo nieprzyzwoite, albo głupie, ale uśmiech mojego bohatera mógł tylko na to wskazywać, jednakże Edward był skomplikowanym mężczyzną więc po nim nigdy nie wiadomo czego można się spodziewać.

/lecę, jak chcesz to można dokończyć, bądź nie. Twoja decyzja. Wink
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeSro Cze 09, 2010 11:51 pm

W jej myślach także błąkało się przez jakiś czas imię chłopaka, a na ustach pojawił się nieprzyzwoicie głupawy uśmieszek. Cóż, skojarzenia jednak robią swoje.
- Ale nie jesteś wampirem, a moja krew Cię nie pociąga, prawda? - spytała, nie mogąc się wprost powstrzymać. Chłopak mógł wyrobić sobie w tym momencie różne zdanie o brunetce, ale nie oszukujmy się, wielu ludziom imię Edward kojarzy się jedynie z Bellą i Zmierzchem. I w tej sytuacji moja bohaterka nie stanowiła żadnego wyjątku.
- Mi również - oznajmiła po chwili, gdy udało jej się już poskromić uśmiech, a mina była całkiem przyzwoita. Za moment wydobyła dłoń z kieszeni spodni i uścisnęła nią rękę chłopaka, czując przy okazji, że ta jest bardzo ciepła, co już nie pasowało do postaci wampira, którą prezentowała Stephanie Mayer.

//Poczekam. ; )
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeCzw Cze 10, 2010 8:48 pm

Zmrużył oczy nie ukrywając swojej irytacji. Jednak usprawiedliwił ją, że nie ona pierwsza i nie ostatnia. Już bez cienia uśmiechu przyglądał się kobiecie.
- Tak się składa, że dzisiaj naostrzyłem sobie kły. - Powiedział i ukazał linię swoich śnieżnobiałych zębów.
A co do dłoni Edwarda..to dziwne. Chłopak miał złe krążenie i jego dłonie zazwyczaj były zimne. Jedynie po wysiłku fizycznym były ciepłe.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeCzw Cze 10, 2010 8:53 pm

W takim razie, najwyraźniej, przez powszechnie panującą duchotę dziewczyna wszystko odczuwała kilka razy cieplejszym niż było w rzeczywistości. A może to po prostu ona była dziwna.. nie wnikajmy w szczegóły. Mogą się okazać krępujące dla mojej bohaterki.
Z jej ust wydobyło się ciche prychnięcie, a brunetka pokręciła głową.
- Nie boję się wampirów - oświadczyła, wzruszając przy tym ramionami. Gdzieś na jej wargach nadal błąkał się łobuzerski uśmieszek, a zielone tęczówki zwróciły się w stronę szeleszczących krzaków, które w tym momencie były odpowiedzią na pytanie gdzie też podziewa się mały Peppermint.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeCzw Cze 10, 2010 9:09 pm

- Lepiej dla Ciebie..- powiedział również kierując wzrok w tą samą stronę co Ebony.
- Aczkolwiek Twoja krew mnie nie pociąga. - Dodał zaraz i splątał ręce na swoim torsie z dość wrednym uśmiechem.
Możliwe, że rzeczywiście miał nagrzane dłonie, ale na ogół jednak bywały zimne.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeCzw Cze 10, 2010 9:18 pm

Kącik warg drgnął kolejny raz w górę, a zielone oczy tym razem przesunęły się na twarz towarzyszącego jej chłopaka. Oparła dłonie na swoich biodrach.
- Oh nie, tylko nie to! - powiedziała, idealnie naśladując ton rozpaczy. Jej gra aktorska jednak nigdy nie była zbyt dobra, toteż dziewczyna zaraz roześmiała się krótko i pochyliwszy się w dół, spojrzała na swoje stopy, którymi zaczęła machać w przód i tył. Raz jedną, raz drugą, ma się rozumieć.
Niedługo trwało to, jak wróciła do swojej normalnej postawy, a na horyzoncie znów pojawił się młody labrador, szaleńczym pędem biegnąc w stronę swojej właścicielki. Kiedy dzieliło go już tylko kilka metrów, podwinęła mu się łapa, a czarnuch uderzył mordką o ziemię, na co z ust Ebony wydobyło się dłuższe syknięcie. Szczeniak jednak dzielnie się podniósł i z podkulonym ogonem podszedł do właścicielki, usadawiając się przy jej stopach.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeCzw Cze 10, 2010 9:23 pm

- A jednak..- powiedział obserwując psa, który się przewrócił i wybaczcie śmiech bezczelnego Edwarda.
- Ten pies mnie zadziwia. - Mruknął bardziej do siebie i zaraz schylił się do niego głaszcząc go zaczepnie po łepku.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeCzw Cze 10, 2010 9:30 pm

Brunetka uniosła w górę obie brwi, kiedy szczeniak kłapnął zębami na Edwarda, ostatecznie jednak pozwalając się pogłaskać. Ebony warknęła na zwierzaka i odgoniła go od swoich nóg, ale ten jedynie położył się, głośno przy tym dysząc.
Jeśli Peppermint zadziwiał towarzyszącego jej chłopaka, to musiał on chyba bardziej poznać jego właścicielkę. Brunetce takie rzeczy przydarzały się kilka razy dziennie i chyba zdążyła się już przyzwyczaić do swojego genialnego zachowania. Tłumaczyła się jedynie tym, że niezdarność wcale, ale to wcale nie była zależna od niej. Choć wytłumaczenie to było raczej marne.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeCzw Cze 10, 2010 9:36 pm

Edward zawsze uważał, że kobiety niezdarne były wprost dla niego. Uwielbiał je..były takie, niewinne gdy potykały się i przewracały - niczym małe dziewczynki.
- Tak więc..co powiesz koleżanko? - Zapytał prostując się i spojrzał na kobietę. Obydwoje mieli zielone oczy, cóż za zbieg okoliczności.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeCzw Cze 10, 2010 9:43 pm

Ebony zamyśliła się przez moment i w tym swoim zamyśleniu przesunęła językiem po górnej wardze. Nie lubiła odzywać się bez potrzeby. Właściwie.. od Lloyda chyba nauczyła się, że jeśli nie ma niczego konkretnego do powiedzenia to lepiej pomilczeć. Z tym, że z Edwardem cisza ta była nieco krępująca, jako, że dopiero się poznawali. A ze szpiegiem w blacku było nieco inaczej. Dużo inaczej.
Mimo swoich teraźniejszych przekonań, postanowiła wyszukać tematu, na który mogłaby z Edwardem porozmawiać. Ironią było to, że bardzo lubiła się rozwodzić w pewnych aspektach, ale czasem po prostu nie mogła tego aspektu znaleźć. Ale.. coś zaczęło świtać.
- Długo tu jesteś? - spytała, licząc pewnie, że chłopak będzie w stanie pokazać jej kilka ciekawych miejsc w mieście, których nie była w stanie jeszcze sama odkryć. Nie spodziewała się jednak tego, że brunet ma tu dużo krótszy staż od niej, choć sama była w mieście dopiero dwa miesiące.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeCzw Cze 10, 2010 9:49 pm

- Zaledwie parę dni. - Powiedział patrząc na ciemne coraz to bardziej niebo, wzrokiem zaraz jednak powrócił do swojej rozmówczyni i uniósł kącik warg do góry. Jak już gdzieś pisałam, Edward jest również milczkiem, jednak głupio tak siedzieć cicho gdy chce się kogoś poznać prawda? Poza tym..wiele to też nie mówił.
- A Ty? - Odbił pytanie świdrując wzorkiem po twarzy Ebony.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeCzw Cze 10, 2010 9:54 pm

- Coś około dwóch miesięcy - odpowiedziała, zielone tęczówki kolejny raz przenosząc w stronę chłopaka. Na jej buzi zamiast uśmiechu można było zauważyć wielkie skupienie, ale czego ono dotyczyło, mogła wiedzieć jedynie sama brunetka. Choć często i ona nie umiała wytłumaczyć dlaczego na niektóre rzeczy reaguje tak a nie inaczej.
Dziewczyna rozpięła suwak swojej bluzy i rozłożyła ją na boki, aby mogło do niej docierać jak najwięcej powietrza. Na dworze znów było tak cholernie duszno i zapowiadało się na kolejną burzę. I deszcz, którego nienawidziła z całego serca.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeCzw Cze 10, 2010 9:59 pm

A Edward kochał, o czym mogliśmy się przekonać nie tak dawno.
- O..to wiem do kogo się zwracać by mnie oprowadzono. - Powiedział i odgonił od siebie komary.
- Aczkolwiek już i tak większość widziałem. - Zawsze chodzi gdzieś na spacery więc poznawał coraz to bardziej owe miasto śmierci.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitimeCzw Cze 10, 2010 10:05 pm

- Rzadko spaceruję. Odkąd mam Peppera wychodzimy razem na dwór, ale nie oddalamy się specjalnie daleko - oznajmiła, dając tym samym chłopakowi do zrozumienia, że zwyczajnie miasta nie zdążyła jeszcze dokładnie poznać. Oczywiście wiedziała, w którym kierunku iść, żeby się gdzieś dostać, ale wszelkie zakamarki i (co było całkiem możliwe) dużo ciekawsze miejsca były dla niej nadal jedną, wielką zagadką.
- Całe miasto w kilka dni? Nieźle - dodała za moment siadając na trawie obok psiaka. Cóż, nie powiecie mi, że stanie nie jest męczące!
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Łąka na Wzgórzu - Page 37 Empty
PisanieTemat: Re: Łąka na Wzgórzu   Łąka na Wzgórzu - Page 37 I_icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Łąka na Wzgórzu
Powrót do góry 
Strona 37 z 38Idź do strony : Previous  1 ... 20 ... 36, 37, 38  Next
 Similar topics
-

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Tereny policjantów :: Spis członków-
Skocz do: