Dom Storm

Pocałował ją, usiadł na kanapie sadzając ją sobie okrakiem. - Jak będziesz na nie gotowa. - Powiedział na temat dzieci. - Co do psa to jaką kol wiek rasę chcesz..a schrupać zawsze Cię chce. - Powiedział kładąc dłonie na jej plecach.

Dziewczyna odgarnela wlosy na jedno ramie zagryzajac lekko dolna warge./ Patrzyla na Fabiego przeczesujac starannie jego wlosy swoja dlonią - to kiedy idziemy po pieska? -spytala uroczo sie usmiechajac, druga dlonia podrapala jego karczek pazurkami i za chwile pocalowala chlopaka w szyje wtulajac się w niego.

-Kiedy chcesz..- powiedział cmokając sobie ustami i cmoknął ją w usta.

-Mhmmmm - przytaknęła cichutko , a zaraz ściągneła z siebie bluzkę i rzuciła ją na bok kanapy
-gorąco mii - zamarudziła smiejac sie bezglosnie. Rowniez cmoknela go w usta
-chodzmy do sypialni ,bo i tak zaraz bedziemy sie klasc spac? prawda? -spytała noskiem przejezdzajac po jego nosku
Chlopak sprawil jej duza niespodzianke pojawiajac sie w jej domu i to akurat wtedy kiedy pomyslala o nim.
Wydawalo jej sie to smieszne a zarazem naprawde mile.

-A gdzie ona jest? - Zapytał wstając z nią na rękach i pocałował w nosek z głupim uśmiechem.

-Hm... prosto rposto i w lewo na koncu korytarzyka - oznajmiła patrzac na niego w słodkim uśmiechu
Tak , najchętniej to i ona by go teraz schrupała.O tak.
[ps. moge coś pokazaać? z nudyy? ;D ]

[możesz. ;D ]

Więc poszedł tam gdzie go dziewczyna pokierowała i rzucił ja na łóżko stając na czworaka nad nią. - I co teraz? ;> - Zapytał głupio. ;D

Zachichotała momentalnie owijając go nozkamiw pasie - mrrrr, a co mój Fabi planuje? spytała wplątujac dlonie w jego wlosy, przegryzla lapczywie dolna warge
[bum! tylko nie biij -.- https://2img.net/h/oi42.tinypic.com/144sn8.jpg ]

Ściągnął jej bluzę całując ją po dekolcie. - Schrupać moją kruszynkę. ;>

[zajebioza. ;D ]

Zaśmiała się głupkowato kładac obie ręce na pościeli ugięte obok swojej głowy.
-Mmm doprawdy? to kruszynka czeka - oznajmiła za chwilkę przegryzając w ustach lekko swój paluszek,wciaz na twarzy miala wymalowany swoj słodki usmieszek.
[serio? czy joke? ;> ]

Rozpiął jej stanik który zaraz leżał za łóżkiem z jej spodniami. Pocałował ją w usta i zaraz zaczął pocałunkami obdarzać dwie krągłe piersi Storm. - Mmm..;]

[szacham go! ;D]

Dziewczyna zagryzła znów dolną warge wpatrując sie w chłopaka - położyła dłon na jego głowce zaraz bawiac sie jego wlosami, rozchylila uda,by chlopakowi bylo wygodniej , a takze i jej. Usmiechała się co jakiś cza sprzegryzajac znow swoj paluszek.
[Taa? kto tak powiedzial? XD nie widze! ]

Pieścił jej sutki językiem dłoń wsuwając w jej spodnie. Spojrzał na nią do góry i uśmiechnął się cwanie.

[jutro sobie go dam! ;D a teraz lecę. ]

[okk zobaczymy! xD ]
Dziewczyna zamruczała zachęcająco wtapiając drugą dłon we wlosy chlopaka, przejechała starannie stópką po jego łydce dodatkowo.

jakiś czas później
Storm po rozmowie z ciotką ubrała się i wyszła z domu próbujac się dodzwonić do Fabiego.

Wróciła do domu, który być miał po remoncie, wzięła głęboki wdech opierając sie o komody róg, chwyciła w dłonie telefon zaraz odkładając go jednak. Ruszyła do kuchni z zamiarem szykowania czegoś.

Przegryzła dolną wargę wyraźnie się nad czymś zastanawiając. Życie tutaj stawało się coraz to nudniejsze. Sięgnęła do lodówki po pare składników rozkładając je przed sobą. Tak bardzo chciała jakiejś zmiany ,że szeptem prosiła o rzeczy niezwykłe.
Oparła się o blat i spuściła głowę nisko w dłoni trzymając nóż, którym przed chwilą warzywa kroiła. Złapała większy wdech.

Wróciła do krojenia warzy, jejku, czym ona się zajmowała to do niej nie podobne. Na licha po co ona wracała?! Musi rpzejśc porządny trning i zacząc się bić,bo inaczej tutaj nie wytrzyma, musi czymś żyć. Mruknęła coś cicho pod nosem,a kiedy jej telefon zaczął wydawac dźwięk znanej jej melodyji sięgnęła po niego rzucając ostrożnie nóż na blat. Odebrała go rozmawiając, spacerowała wzdłuż kuchni.

Niewiarygodne. remont był skończony, dom wysprzatany, odświeżony, wywietrzony. Mogła więc na nowo się zadomowić i to nie sama. Bynajmniej nie dzisiaj. Wszystkei pokoje uległy zmianie prócz sypialni, którą Storm lubiła juz od samego początku. Kiedy weszli do środka zdjęła swoje buciki, zamknęła drzwi za nimi. Postawiła swoje zkaupy pod ścianą - No to witam u siebie - Oznajmiła z uśmiechem ściągając z siebie płaszczyk, który zaraz wylądował na wieszaku. - Hmm, chcesz coś?

Ściągnął swoje buty i spojrzał na dziewczynę. - Masz aspirynę? - Zapytał drapiąc się po karku. Fabian nie chodził teraz w kurtce tylko np w dwóch bluzach. Więc ściągnął obie gdyż był cały rozgrzany. Został w czarnym dużym t-shircie z dziwnym rysunkiem na nim.

-Mam, zaraz ci przyniosę, a herbate chcesz? - zaczepiła palcami o koniec jego bluzy tym samym chcąc przyjrzeć sie jego twarzy, jaką jej mimika zasugeruje odpowiedź.
Mimo wszystko dziewczyna należała do troskliwych i już,chyba nie będzie jej miał tego za złe?
-a może naleje ci ciepłejj wody do wanny?

-Nie wiem..- wzruszył ramionami. Nie, nie będzie miał jej tego za złe. Jak jest chory to lepiej jak właśnie ktoś się nim zajmie, bo mu się wtedy nic nie chce, dosłownie. Nie weźmie tabletek bo mu się chodzić nie chce.

-Oj Fabii, jesteś jak mały chłopiec, nic się nie zmieniłeś. - Zaśmiała się krótko i cicho podchodzac do niego. -Chodź leniwcu.
Zaprowadziła go do salonu, gdzie były zielone jasne ściany i krwistoi czerwony wypoczynek,wygodny..piekny, elegancki. Taki lubiła Storm styl i już.
-Zaraz bede z aspiryną - oświadczyła znikając w korytarzyku do kuchni.
Pare minut później pojawiła się spowrotem z aspiryną i szklanką z zawartością wody w drugiej ręce. Pochyliła się nad chłopakiem - Proszę.

A Fabi już zdążył się zaprzyjaźnić z kanapą, bo leżał na niej. Wziął szklankę od Storm. - Anioł. - Skomentował tylko dziewczynkę i wziął od niej szklankę i aspirynę. Zażył owy lek, oddał jej do rąk pustą szklankę i się położył na nowo. - Może ja do domu pójdę?

-Nie, zostań. Dawno cię nie widziałam,a tez nie chcę być sama. - dodała uśmiechając się lekko. Odstawiła szklankę na okrągły stoliczek w jej pobliżu.
Kucnęła obok kanapy, na której lezał Fabi, złożyła pocałunek na jego policzku. - tęskniłam. - szepnęła cicho. Uśmiechając się ciepło. - Na pewno nie chcesz kąpieli? myślę,że jak dolałabym tam specjalnych kropli to szybciej by ci przeszło. - Oświadczyła lekko kiwając główką, będąc pewną,że ma racje, tez tak było.
Anioł? może, właśnie dlatego zawsze wszystko musiała zwalić.