|
| | | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Re: Czw Lut 11, 2010 12:39 am | |
| Ethan wracał z próby i akurat odpisywał na smsa ojcu. Miał randkę? Wreszcie! Swoją drogą zaczął zastanawiać się kiedy on razem z Bettie byli na ostatniej randce? Słabo sobie przypominał, ale na pewno dawno temu. Kiedy postanowił rozejrzeć się po okolicy i zwróciwszy swój wzrok w stronę placku zauważył znany mu wózek i znaną mu sylwetkę, która siedziała na huśtawce. No proszę. Bez zakradanie, bo i tak śnieg skrzypiał pod nogami, podszedł do Bett i pochylił się do niej całując ją najczulej w usta jak tylko potrafił. - Cześć mamuśka. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Czw Lut 11, 2010 12:44 am | |
| No tak. Na randce faktycznie już nie byli dość długo.. to dlatego, że urodziło się dziecko i raczej nie mieli zbyt dużo czasu na inne rzeczy. Wszystko jest jednak do nadrobienia.. jeśli tylko oboje chcą. Szatynka zatrzymała huśtawkę, jeszcze nim Ethan do niej podszedł, a chwilę później odwzajemniała jego pocałunek, zarzucając dłonie na szyję swojego mężczyzny. - Mmm, cześć. - odpowiedziała przy jego wargach, a łapki przeniosła na ramiona chłopaka. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Czw Lut 11, 2010 12:47 am | |
| Oparł dłonie na łańcuchach jeszcze raz ją całując tyle, że krócej. - Co tu robicie? - Zapytał stając zaraz nad wózkiem by spojrzeć na tą śpiącą królewnę. Można powiedzieć, że to córeczka tatusia jest. Uśmiechnął się do siebie i zaraz wrócił do Bett. - Nie jest Ci zimno w pupę? - Zapytał z troską w głosie. - I jak się czujesz? Mam nadzieję, że na basen nie chodzisz... |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Czw Lut 11, 2010 12:51 am | |
| Przesunęła rączki na policzki chłopaka i w okryte rękawiczkami palce złapała jego uszy. - Nie jest mi zimno i nie chodzę na basen. - odpowiedziała z uśmiechem i z resztą, zgodnie z prawdą. Po ich ostatniej małej awanturce, wolała już się nie narażać, a poza tym.. stwierdziła, że Ethana na pewno nie podnieca owinięta na szkielecie skóra.. a taki obraz właśnie sprawiała jeszcze kilka tygodni temu. Teraz nabrała już normalnych, kobiecych kształtów i choć na razie czuła się z tym jeszcze źle, to powoli zaczęła się przyzwyczajać. - Ja się huśtam, Oli śpi, jak zawsze. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Czw Lut 11, 2010 12:59 am | |
| -To się ciesze. - Gdyby tylko się dowiedział, że znowu chodzi na basen to by na następny raz ustawił policjantów przed wejściem, wręczył im zdjęcie Bettie i zabronił wpuszczania jej do środka. Chore co? Ale on szaleńczo ją kochał. Ją! A nie jej ciało, fakt podoba mu się zgrabne ciało, ale bez przesady. Jak chce mu się podobać to niech go weźmie, ale na swój sposób a nie swoim zgrabnym ciałem..liczy się to co ma w głowie. Poza tym..była seksowna i nie potrzebowała odchudzania! - Chodź do domu, co? |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Czw Lut 11, 2010 1:01 am | |
| - Dopiero wyszłam. - zamarudziła, ale już chwilę później podniosła się z huśtawki i zawisła na szyi swojego chłopaka, lewą nogę uginając w kolanie i unosząc ją w górę. - Dobra, chodźmy. Ale ja pcham wózek! - stwierdziła za moment i oderwała się od niego, aby pierwsza stanąć przy Olivii. Cóż, może Bettie czasem zachowywała się jak dziecko, mimo swoich dwudziestu lat.. ale chyba trzeba jej to wybaczyć. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Czw Lut 11, 2010 1:03 am | |
| Robiła to tak słodko, że trzeba wybaczyć. - Jasne..- klepnął ją w tyłek z głupim uśmiechem. Oj marudzi..jeszcze nieraz wyjdzie z nią na spacer, a on chciał posiedzieć z nią w ciepłym domu bo był trochę zmęczony. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Czw Lut 11, 2010 1:06 am | |
| No i dlatego właśnie wracali. Bettie złapała chłopaka za rękę, którą następnie ułożyła na swoim biodrze, a w swoje łapki wzięła rączkę wózka. I tak oto w trójkę ruszyli do.. domu. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pią Lut 19, 2010 6:01 pm | |
| Evie przyszła do parku, zawiedziona tutaj swoimi własnymi nogami. Właściwie szła tu podświadomie, samej nie zdając sobie do końca sprawy dokąd zmierza. W końcu zatrzymała się przy wejściu na placyk zabaw i rozejrzała po biegających dookoła dzieciach. Już dawno zdała sobie sprawę z tego, że brakuje jej małej Paige, ale w tym momencie ukłucie w sercu było jeszcze większe. Obwiniała się też za tak beznadziejny kontakt z córką, a po jej policzku spłynęła pojedyncza łza. Drobna blondynka wsunęła dłonie do kieszeni swojego płaszcza i weszła na placyk, zmierzając w stronę jednej z huśtawek. Usiadła na niej i odepchnęła się lekko od podłoża nogami, nie zważając nawet na to, że niczego się nie trzyma. Jakby nie zależało jej na tym czy spadnie czy nie. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pią Lut 19, 2010 6:11 pm | |
| Ryan wracał z zajęć gdy na pasach zobaczył swoją małą Evie.Zmierzała do parku,więc Ryan postanowił dołączyć do niej.Zaparkował samochów na jakimś parkingu po czym ruszył w stronę placu zabaw.Plac był widoczny od strony miejsce gdzie zostawił auto.Szybkim krokiem i z uśmiechem na ustach podszedł do niej.Ona jednak nie mogła go odrazu zauważyć,bo poszedł od niej od tyłu.Gdy był wystarczająco blisko dopiero zuważył,że coś jest nie tak. -Evie,kochanie.-mruknął cicho kucając przed dziewczyną i wytarł jej policzki z łez. -Co się stało.-zapytał wyraźnie zmartwiony i połozył jej reke na kolanie. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pią Lut 19, 2010 6:18 pm | |
| Z początku, wyrwana przez chłopaka z zamyślenia, wystraszyła się nieco, ale zaraz na jej buźce pojawił się uśmiech. Pociągnęła nosem i sama do końca wytarła twarz z łez, kręcąc zaraz przecząco głową. - Nic, nic. Wszystko dobrze. - odpowiedziała z chrypką w głosie. Przesunęła palcami po policzku swojego mężczyzny i zeszła z huśtawki, momentalnie kucając przed nim. Pchnęła chłopaka tak, że ten od razu położył się na plecach i nie zważając na żaden śnieg, po prostu się do niego mocno przytuliła. Co do tego 'wszystko dobrze'.. zawsze tak gadała, a koniec końców i tak mówiła mu o wszystkim co leżało jej na sercu. Podobnie pewnie będzie i tym razem. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pią Lut 19, 2010 6:29 pm | |
| Chłopak znał ją jednak jak własną kieszenie.Nie płakałaby bez powodu.Gdy przewróciła go na śnieg nie protestował i wciągnął ją na siebie muskając czule jej usta.Palce wyplótł w jej włosy patrząc uważnie na jej twarz. -Evie nie kłam,co się dzieje. zapytał nie zwracając uwagi na dziecki,które latały po placu,a jedno z nich przebiegło za blisko twarzy Rayn sypiąc na nią śnieg. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pią Lut 19, 2010 6:36 pm | |
| - Bo.. no bo.. Paige. - odpowiedziała tylko i zaraz ukryła swoją głowę między szyją a barkiem chłopaka. Pociągnęła krótko nosem i zamknęła oczy. I kto by pomyślał, że tak się rozczuli i właśnie w taki dziwny sposób będzie spędzała swoje dwudzieste urodziny. Swoją drogą, ciekawe czy Ryan pamiętał.. na pewno pamiętał. - Już jest taka duża i nie chce z nami przebywać w ogóle. - odezwała się jeszcze raz, bardziej wtulając w swojego mężczyznę. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pią Lut 19, 2010 6:47 pm | |
| Ryan słysząc jej słowa westchnął cicho po czym uśmiechnął się.Podniosł się tak,że Evi siedziała na jego udach okrakiem,a jego cały tułow był już w pionie. -Nie płacz skarbie.Napewno tylko wiesz ona taka czasem roztrzepana jest.-mruczał cicho do jej ucha muskając ponownie jej policzek wargami.Trzeba będzie zadzownić do Paige,bo co to ma być,żeby przez z nią mama płakała.Ułożył ręce na jej bokach przyglądając się jej buzi. -Jak znowu jej nie będzie w domu to damy jej szlaban na miesiąc i będzie z nią siedzieć co wieczór.-powiedział by ją rozśmieszyć i puścił jej oczko.Oczywiście,że pamiętał jak mogłby zapomnieć. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pią Lut 19, 2010 6:52 pm | |
| - I tak ucieknie jak damy jej szlaban. - marudziła dalej, wycierając sobie policzki z coraz mocniej cieknących łez. Pociągnęła dłużej nosem i ponownie się w niego wtuliła, starając jakoś opanować targające nią emocje. Dzieciństwo córki przeleciało jej między palcami, a teraz dojrzewająca Paige nie chce spędzać czasu z rodziną. Wiadomo, że ma swoje życie, ale czase mogłaby się odezwać. W końcu nadal z nimi mieszkała.. Ah. Ileż ona by dała, żeby córka z powrotem była malutka.. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pią Lut 19, 2010 7:03 pm | |
| Ryan pokręcił głową po czym podniosł się z ziemi razem z Evi.Patrzył na nią zapłakaną i zagarnął jej kosmyki za ucho.Może nie powinnien tak myśleć,ale jak była taka zapłakana była jeszcze słodsza. -Koniec płakania biedroneczko i porozmawiamy poważnie z Paige,ale dziś koniec martwienia się,jasne.-powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu i zaczął kierować się z nią w stronę samochodu nie przejmując się tym,że prawie paczka szlug wyleciała mu z tylniej kieszeni. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pią Lut 19, 2010 7:06 pm | |
| - No dobrze.. - mruknęła pod nosem i wierzchem swojego nadgarstka, wytarła mokry nos. Złapała Ryana pod rękę i lekko się na nim uwieszając, ruszyła z chłopakiem tam, gdzie ten ją prowadził, bo właściwie sama nie miała zielonego pojęcia gdzie idą. - Jak w pracy? - spytała, przesuwając językiem po swojej dolnej wardze. Ton jej głosu w końcu przybrał na normalności. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pią Lut 19, 2010 7:19 pm | |
| -Całkiem nieźle ale, ciągle dowalają mi jakieś nowe zdjęcia-powiedział i włozył ręke do kieszeni.Uśmiechnął się przy tym lekko i spojrzał w bok na swoją małe Evi. -Chodź kochanie gdzieś Cię zabieram.-powiedziała i nie dając jej szansy na odpowiedź już znaleźli się w samochodzie.Odjechali w stronę znaną tylko Ryanowi. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Nie Lut 21, 2010 10:48 pm | |
| Brunetka była umówiona na placu zabaw z Leonem. Jacob bardzo męczył, żeby go gdzieś zabrać, więc postanowiła połączyć te dwie sprawy. Maluch nie powinien zbytnio przeszkadzać w rozmowie tej dwójki, bo zaraz pewnie pobiegnie do swoich kolegów. W końcu przekroczyli furtkę na placyk, a Erine kiwnęła głową do kilku znajomych, młodych mam. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Nie Lut 21, 2010 10:50 pm | |
| Kiedy w końcu weszli za płotek placyku, blondyn puścił rękę mamy i pochylił się, biorąc w ręce śnieg. Obrócił się w jej stronę ze złośliwym uśmieszkiem i wyciągnął rączkę w górę, jakby się na nią zamachując. - Mama, łap! - krzyknął wesoło, a kulka poszybowała w stronę mamy, niestety nawet do niej nie dolatując. Mina Jacoba nieco zrzedła, a usta ułożyły się w podkówkę. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Nie Lut 21, 2010 10:54 pm | |
| Za to śnieżka Leona, który wszedł na placyk tuż po nich trafiła w plecy Erine. - Cześć młody. - Powiedział do Jacoba wyciągając do niego rękę by dał mu piątkę. Spojrzał zaraz na Erine do której się pochylił i pocałował delikatnie w policzek. - Dzień dobry. - Strzepał jej z pleców pozostawiony śnieg po śnieżce. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Nie Lut 21, 2010 11:00 pm | |
| - Uwzięliście się na mnie? - spytała, śmiejąc się cicho pod nosem. Sama także cmoknęła Leona w policzek, uprzednio wspinając się na palce, a kiedy zobaczyła minę synka, pokręciła głową. - Nauczysz się, misiu. - powiedziała do niego, głaszcząc blondyna po włoskach. Sama kucnęła i uformowała dla niego drugą kulkę, wsadzając ją w rączki dziecka. - Rzuć w tego pana. - szepnęła mu na uszko, śmiejąc się cicho pod nosem. Wskazała oczywiście Leona. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Nie Lut 21, 2010 11:02 pm | |
| - Ceść. - przywitał się, klepiąc rękę Leona z całej siły, swoją małą dłonią. Zaraz kiedy mama podała mu kulkę śniegową, przechwycił ją w rękawiczki i z chytrym uśmieszkiem spojrzał na stojącego obok niej dużego pana. Niby z zaskoczenia rzucił w niego kulką, trafiając w okolicę łydki. - Jee! - krzyknął, niemal wywracając się zaraz na lodzie. Mama jednak przytrzymała jego rękę, przez co chłopiec się nie wywrócił. - Jake! - słychać było jakiś głos za nimi. To był Robert, kolega z przedszkola. - Mamo, mogem isc? - spytał blondyn, wystawiając do niej swoje proste, białe ząbki. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Nie Lut 21, 2010 11:07 pm | |
| Zaśmiał się z Jacoba gdy dostał w nogę. Leon lubił dzieciaki, autentycznie. Były takie zabawne i kochane, bezbronne i w ogóle. Sam zawsze marzył o trójce, ale to się zmieniło w raz z jego trybem życia. Nikt tego nie pochwalał, ale wiadomo raz w coś wejdziesz, uzależniasz się i potem już trudniej wyjść. Spojrzał na kolegę Jacoba, a potem na Erine. Zapiął swoją kurtkę i spojrzał na wszystkie 'młode mamy' z dziećmi. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Nie Lut 21, 2010 11:17 pm | |
| - Idź, idź. Tylko uważaj na siebie i jak będzie Ci zimno to przyjdź. - powiedziała do malca, czochrając mu jeszcze te blond włoski. Obróciła się w stronę Leona i postawiła w jego stronę kilka kroków, stając bliżej chłopaka. Szturchnęła go łokciem w przedramię. - Co tam u Ciebie? Opowiadaj. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: | |
| |
| | | |
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|