Neville

Odłożył swój kubek na kuchenny blat i podszedł do niej. Położył dłonie na policzkach Annie.
- Może jakoś uda mi się zaradzić.
Oznajmił, przysuwając swoje wargi do jej ust. Złożył słodki pocałunek na jej ustach i przejechał od razu językiem po jej różowym języczku.

Ooooo tak ,właśnie tak,odezwał się w nim jej upragniony mężczyzna, uśmiechnęła się mimowolnie, odłożyła kubeczek na ladę dłoń te umiejscawiając ponownie na karku chłopaka.
Zaraz jednak obie dlonie wyladowaly na dloniach Neville'go,które z kolei przywarły do delikatnych policzków Annie.

A on zgarnął dziewczynę z lady i przysunął ją do swojego ciała. Razem z brunetką na rękach przeszedł na swoją kanapę w salonie i tam usiadł z nią na kolanach. Przy okazji zgarnęła klapsa w tyłek.
- Lepiej?
Spytał z głupim uśmiechem.

-bez tego klapsa mogło się obejśc - zachichotała z=nie odrywając od niego wzroku - lepiej...znacznie lepiej - dodała z usmiechem wtulając twarz w jego szyję.
Teraz Nev się z nią drażnił,ona chciała on nie chciał , no to się śmiesznie podroczą.
Ugryzła go lekko w szyję - zaraz staniesz się wampirem. grr. - zaśmiała się cicho z własnego ,idiotycznego pomyslu ;p

- Już jestem.
Oświadczył, przysuwając usta do jej szyi i ugryzł ją trochę mocniej. Jeszcze jeden klaps w drugi pośladek. Dla wyrównania!
- Oglądamy coś? Czy idziemy spać?
Spytał wrednie.

-ałaaa , i to niegrzecznym jesteś wampirkiem, - oznajmiła wbijając mu pazurki w kark.
Przejechała noskiem wzdłuż policzka chłopaka.
-ja ci dam spać,ja ci dam,chociaż... z drugiej strony owszem,jestem śpiaca.. zakryła usta dłonią wymuszając ziewanie. Hihi^^

- No to Ty śpisz na podłodze, ja w łóżku. Dobry pomysł?
Spytał, zadziornie się uśmiechając. Przesunął palcami po plecach dziewczyny i wychylił się do niej, znów złączając ich usta w namiętnym pocałunku. Nie mógł się powstrzymać, mimo wszystko.

-no wiesz... pani Annie ma spac na podłodze? - ja ci dam.! uderzyła go lekko dłonią w ramie,a kiedy ten przywarł do jej ust Annie siadła na nim okrakiem obejmując jego szyje drobnymi,swoimi łapkami. Czyżby brunetowi przypadły usta Annie w smaku? tak jak jej,jego? mmm.

Tak, chyba tak. O ile w ogóle można to tak nazwać. Nagle jednak odkleił się od jej warg.
- Zrobisz mi loda?
Spytał bez skrupułów i zaśmiał się cicho pod nosem. Cóż, nie ma to jak być bezpośrednim, prawda?

Annie po prostu zamarła na chwilę, mrugając powiekami... przytkało ją.
-Ty pytasz poważnie? spytała ledwo wyduszając z siebie te słowa.

Zaśmiał się głośno z reakcji dziewczyny i kiwnął głową.
- Tak.
Oznajmił, śmiejąc się dalej cicho pod nosem. No przecież miał być zaskakujący, prawda? Więc był.. chyba mu się bardzo udało.

W sumie Annie miała jedną zasadę.. nie zrobi tego dopóki z kimś nie będzie, to za daleki dla niej krok w sumie...Wzięła głęboki wdech przypatrując się Neville'owi jakby zastanawiając się jeszcze nad odpowiedzią...

Przysunął dłoń do jej ramienia i zaczął wodzić po nim powoli palcem. Cóż, nie żeby ją popędzał czy coś w tym stylu, ale i tak nie miał nic innego do roboty. Wzrok przesunął z powrotem na buzię Annie i przejechał językiem po swojej górnej wardze.

Cmoknęła go po prostu w usta przytulając się do niego. Wsunęła dłonie pod jego koszulę. Miala ochote go z niej rozebrać, tylko jej przeszkadzała nooooo. Musnęła jego mostek przez koszulkę.

Czyli z loda raczej nic nie będzie. Złapał ją na ręce i przeniósł do sypialni.. gdzie sam rozebrał się do bokserek, a ją ułożył na łożu. Położył swoje zacne cztery litery obok czarnulki i ziewnął szeroko.
- Będę spał. Jutro do pracy.
Oznajmił, krzywiąc się na samą myśl.

No dobra on się rozebral ale ona tez musi, wstała rozebrała się do tej swojej czarnej koronkowej bielizny i zaraz wsunęła się pod kołdrę zaraz obok bruneta
-pościel bez kurzu - zachichotała cicho. Wyciągnęła rączki w stronę Nev'a.
Przywierając zaraz do niego swoim półnagim ciałem. Drobnymi stópkami oplotła stópki chłopaka.

Przytulił więc dziewczynę do siebie i zamknął oczy.
- Ale jutro to nadrobimy.
Oznajmił z pełnym przekonaniem w głosie i ziewnął szeroko. Na prawdę robił się już śpiący i.. zaraz po prostu sobie usnął.

Musnęła ustami jego nosek i wtulona w niego jak w pluszowego,dużego misia smacznie zasnęła zaraz po nim.

Następnego dnia.

Neville wrócił do domu po pracy, rzucając swój neseser na stojącą w przedpokoju sofę. Ta praca wyniszczała go psychicznie, w życiu nie miał do czynienia z tyloma idiotami! Zmęczony rzucił się na fotel i ze skrzywieniem na ustach włączył telewizor. Swoją drogą.. ciekawe czy Annie podczas jego nieobecności uciekła sobie czy została. W końcu zostawił ją jak jeszcze spała, gdyż się spieszył..
- Annie?
Spytał więc głośno.

Dziewczyna jak widać lubiała od czasu do czasud ługo sobie pospać,aktualnie wyszła spod prysznica, pozwoliła sobie skorzystać z łazienki, now końcu była tu grzecznym gościem.
Owinięta w ręczniku wychyliła się zza drzwi łazienki - taak?
Jej włosy opadały niesfornie na ramie, a Annie podtrzymywała lekko dłonią frahment materiału, który przysłaniał jednocześnie susząc jej delikatne ciało.

Więc musiała spać bardzo długo.. dochodziła już przecież siedemnasta. Obrócił głowę w jej stronę, a kącik jego warg uniósł się ku górze. I nie zdradzę o czym od razu pomyślał.
- Myślałem, że będzie czekał obiad, ale nic nie czuję.
Oznajmił na cudowne powitanie i przeczesał sobie włosy obiema dłońmi.

Nie,nie nie, spała do 12, później troche posprzątała w jego domu, była na chwilę na mieście i wróciła,a że miała ochote na kąpiel..to wyszło tak jak wyszło.
Zwróciła uwagę na minę ciemnowłosego - obiad robić czy zamawiac czy co z obiadem? - spytała marszcząc lekko czoło, zacisnęła drobne paluszki na klamce bardziej wychylając się zza drzwi.
Już nie mógł zdobyć sie na lepsze powitanie niż marudzenie o brak dania?
Ah.

Był głodny i zmęczony.. więc o co innego miał pytać? Hungry man is an angry man, jak to mawiają obcokrajowcy. Podniósł się z kanapy i ponownie spojrzał na dziewczynę.
- Możesz mi pokucharzyć nago.
Oznajmił, krzyżując dłonie na swojej klatce piersiowej? Miał tupet czy zachciankę? A może jedno i drugie..

Spojrzała na mężczyznę stojącego w jej pobliżu, podeszła do niego i stając obok ramię w ramię puściła ręcznik tak,że zleciał z jej ciała. Powędrowała w miarę szybko w stronę sypialni zgrabnymi krokami tyłem do chłopaka,wiadomo.
Będąc w sypialni chwyciła swoje stringi i zaraz te wylądowały idealnie dopasowanie do jej krąglutkiego tyłeczka. Wyszła z pomieszczenia będąc w samym dole uśmiechnęła się niby to niewinnie maszerując w stronę kuchni, zdążyła wcześniej coś przygotować..ale co lubił mężczyzna do końca jeszcze nie wiedziała.
-Hmm, lubisz naleśniki czy wolisz porządniejszy obiad? spytała odwaracając się bardziej w jego stronę opierając sie o blat, w sumie bardziej spytała krzycząc,ponieważ mężczyzna był między innymi 4ścianami. Dziewczyna przeczesała starannie swoje włosy na jedno z ramion.

A on hardo maszerował zaraz za dziewczyną. Cóż, nie mógł sobie odpuścić przecież takiego widoku. Tylko.. na prawdę niepotrzebnie zakładała te stringi, na prawdę!
- Mam ochotę na coś innego.
Oznajmił i za moment stał już za dziewczyną, układając dłonie na jej biodrach. Nic nie poradzę na to, że tak go pociągała.