Apartament Locarno - Sky Tower

Z tą różnicą, że on nie był ani lwem masochistą albo użalającym się nad swoim losem krwipijcą. Ba! Gdyby zrządzenie losu przemieniło go w wampira, korzystałby z tego o każdej porze dnia i nocy.
Jednakże wracając do tematu. Jako, iż Ebony nie protestowała, postanowił wykonać kolejny, niekonwencjonalny ruch. Mianowicie on również wskoczył na blat, najwyraźniej mając w głowie kolejny plan działania. Ciężar swojego ciała oparł na kolanach, po czym nachylił się nad dziewczyną, ponownie całując jej brzuch. Lada była dość wąska, toteż logiczne było to, iż mógł znaleźć się tylko za jej nogami. W związku z tym, zmuszony był rozchylić jej uda, już po chwili lądując między nimi. Tylko w ten sposób mógł zyskać dostęp do tych partii ciała, które aktualnie go interesowały. Nie minęła chwila, a sięgnął dłońmi do zapięcia stanika Ebony, by pozbyć się tej, zdecydowanie zawadzającej, części ubrania.

A kiedy tylko rozchylił jej nogi, ona przyjęła go bliżej siebie, zarzucając je na biodra Lloyda. Poniekąd miało to na celu przysunięcie go do siebie, ale z drugiej strony zrobiła to także dla swojej wygody i poczucia.. jakiejkolwiek estetyki. Nie miała zamiaru bowiem leżeć w takim rozkroku, ze spuszczonymi w dół nogami, jeśli miała inne, o wiele lepsze wyjście.
Kiedy tylko palce chłopaka zaczęły szperać przy zapięciu stanika Ebony, ta uniosła lekko w górę swoją klatkę piersiową, aby ułatwić mu to zadanie. Kiedy robił to już któryś raz z kolei, brunetka w końcu nie czuła tak strasznego skrępowania jak wcześniej, choć mogę się założyć, że wypieki i tak w śladowych ilościach wystąpiły na jej twarzy.

//Wybacz, problemy z internetem.

// a ja w tym czasie odwiedziłam łazienkę.

A więc stanik po chwili leżał już na ziemi. Lloyd zdecydował się również zdjąć zwinięty t-shirt, sądząc, że ewentualnie mógłby później zawadzać.
Gdy tylko jego kochanka została do połowy roznegliżowana, wykonał serię skomplikowanych ruchów, by sięgnąć dłońmi do jej piersi nie tracąc jednocześnie równowagi i nie przygnieść dziewczyny do lady. Nachylił się nad jej szyją, przykładając do rozgrzanej skóry swoje wargi. Kilka pocałunków później zaczął przesuwać je coraz wyżej, aż w końcu natrafił na jej usta. Bezceremonialnie włożył jej język do buzi, a z jego gardła wydobył się zduszony jęk, gdyż całe ciało chłopaka odbierało w tym momencie miliony bodźców.

A jej ręka, przełożona pod pachą chłopaka, wylądowała na jego plecach, w tym samym czasie gdy język Ebony napotkał kompana do zabawy i szybko podłapał jego grę.
I jeśli chłopak chciał zobaczyć jak moja bohaterka robi się mokra, to właśnie swoimi wszystkimi gestami stopniowo do tego doprowadzał. Jej serce i oddech przyspieszały wprost proporcjonalnie do wzrastania podniecenia w ciele dziewczyny, które niedługo miało już sięgnąć zenitu. A zabawy przecież dopiero się zaczęły.
Nie mogąc się powstrzymać, ręka brunetki zsunęła się w dół i przesunęła na brzuch Lloyda, a palce pochwyciły brzeg koszuli partnera i sprawnie rozprawiły się z jej dwoma guzikami, aby już wkrótce móc zaprezentować Ebony jego umięśniony tors.

Uśmiechnął się lekko, kierując swoje wargi ku jej nabrzmiałym sutkom. Jeden z nich otoczył językiem, podczas, gdy dłonie umieścił na jej biodrach. Jego ciało również reagowało na kontakt ze skórą Ebony, jednakże miał już wprawę w opanowywaniu takich emocji... Przynajmniej do pewnego momentu, który zbliżał się coraz większymi krokami.
W którymś momencie usłyszał ciche stuknięcie. Odwrócił głowę, by zorientować się, co wywołało owy hałas. Okazało się, że to owa plastikowa butelka, którą Ebony opróżniła po wypiciu wódki.

I już za moment wszystkie guziki zostały rozpięte, a dłonie Ebony trafiły na ramiona chłopaka, z których powoli zsunęły niebieską koszulę. Jako, że dziewczyna nie była w stanie ściągnąć jej do końca, po prostu zostawiła w pewnym momencie, aby Lloyd się jej pozbył, a sama poddała się kolejnym pieszczotom, jakie oferował jej ów osobnik. Gdy tylko jego wargi otoczyły sutek brunetki, ta otworzyła usta, z których jednak nie wydobył się żaden odgłos. Zamknęła oczy, wyginając delikatnie swoje ciało i tym samym eksponując chłopakowi jeszcze bardziej swoje nagie piersi.
Jeśli natomiast chodzi o opanowywanie emocji.. Lloyd na pewno miał w tym większe doświadczenie. Dla Ebony wszystko nadal było nowe, a ta dopiero odkrywała zdolności i zachowania swojego ciała w tej strefie życia. Bardzo zresztą przyjemnej strefie.

//I ja uciekam. Do jutra.

On zaś powrócił swoimi ustami do jej pełnych warg i chwycił obie w zęby. W tym samym czasie powędrował dłońmi ku jej rurkom, a konkretnie ku błyszczącemu guzikowi, którego rozpięcie znacznie ułatwiłoby sprawę. Rzecz w tym, że leżeli właśnie na blacie, a to miejsce z pewnością nie należało do najwygodniejszych. O tym, że od podłogi dzieliło ich dobre półtora metra nie było nawet sensu wspominać.
Zgrabnie zeskoczył więc na ziemię, po czym obok siebie postawił również Ebony. Włożył palce pod pasek jej spodni, po czym zaczął ciągnąć za niego, kierując swoje kroki ku sofie.

//okej.

A ta, kiedy już została postawiona przez Lloyda na podłodze, niczym marionetka podążyła za chłopakiem, ciągnięta przez niego za pasek. Ponownie musiała bardzo uważać, żeby się nie przewrócić, ale i tym razem obyło się bez zbędnego upadania i nagłych zamaszystych ruchów, mających ją przed tym uchronić. W międzyczasie koszula chłopaka zdążyła zsunąć się jeszcze niżej, a Ebony mogła podziwiać teraz, w całej okazałości, umięśnione plecy Lloyda.
W kilka chwil udało im się dotrzeć do sofy, a kiedy stanęli tuż przy jej krawędzi, brunetka obróciła kochanka w swoją stronę i delikatnie pchnęła go na miękką pufę. Kiedy już usiadł na sofie, sama zajęła miejsce na jego kolanach i pochyliwszy się do szyi mężczyzny, lekko skubnęła ją zębami.

Jego szyja automatycznie odsłoniła się jeszcze bardziej, podczas, gdy dłonie sięgały do bioder Ebony. Jeszcze raz podziękował w duchu za działanie alkoholu... Chociaż kto wie? Może i bez niego by się obyło?
Postanowił przez chwilę dać jej "prowadzić" toteż zainicjował jedynie lekki masaż. Opuszki jego palców poruszały się powoli od wcięcia w talii do krawędzi rurek, wykonując okrężne ruchy, gładząc przy tym skórę dziewczyny.

I już za moment pod swoimi palcami mógł poczuć gęsią skórkę, która zdecydowanie wytworzyła się na ciele brunetki tylko dzięki jego działaniom.
Ebony zamruczała przyjemnie i powoli przesuwała wargi w dół po szyi mężczyzny, kilkakrotnie jeszcze skubiąc ją zębami. Jej dłonie w tym samym czasie zsunęły się po jego bokach, chwilę później docierając do spodni Lloyda, ale na razie stanęło jedynie na rozpięciu jego paska i wyciągnięciu go ze szlufek. Po jednym, sprawnym ruchu, skórzany materiał znalazł się za szyją chłopaka, a brunetka przy jego pomocy przysunęła do siebie jego głowę, chwilę później namiętnie wpijając się w wargi partnera.

Odwzajemnił bez chwili zastanowienia, a ponieważ ich ciała znajdowały się teraz bliżej siebie, objął ją mocno, ciągnąc w swoją stronę. I na tym na razie zaprzestał. Pocałunki jednakże były coraz bardziej natarczywe, a dłonie głaskały zachłannie plecy Ebony. Rad był z faktu, iż w tym momencie nie miał na sobie koszuli, bo nota bene robiło się coraz cieplej... Przesunął ręce nieco wyżej, by zapleść palce w jej włosach, a później objąć szyję.
W powietrzu unosiła się mieszanka zapachów alkoholu i wiśniowych papierosów, co wywołało u Lloyda lekki uśmiech.

Kontynuowała więc pocałunek, który z każdą chwilą stawał się coraz bardziej namiętny i zachłanny. Swoje dłonie, zaraz po odrzuceniu na bok paska, ułożyła na policzkach chłopaka, co jakiś czas na moment odrywając usta od jego warg, aby wypuścić z gardła ściszone jęknięcie.
Podniecenie w tym momencie brało górę nad jakimkolwiek rozsądkiem i samokontrolą, a biodra Ebony samoczynnie otarły się kilka razy o krocze kochanka.

Samokontrola Ebony niczym nie różniła się w takim razie od tej Lloyda. Można było uznać ją za niezawodną tylko wtedy, gdy sytuacja nie była zbyt wymagająca.
W reakcji na kontakt z jej ciałem, chłopak zaczął przesuwać swoje dłonie niżej, aż w końcu ulokował je na pośladkach dziewczyny. W tym samym momencie zakończył pocałunek, dla odmiany niemal wgryzając się zachłannie w jej szyję.

W reakcji na te kilka czynników, Ebony odchyliła głowę w tył, a jej wargi momentalnie się rozwarły. Pomimo tego, że jego zęby mogły sprawić ból, brunetka nie odczuwała tego teraz, a taki gest z jego strony odbierała niczym pieszczotę. Podejrzewam, że w takim stanie jakim była, mogła pozwolić chłopakowi na niemal wszystko.. oczywiście do granic rozsądku, o ile na takie by się zdobyła.
Podczas gdy ten ugniatał w palcach pośladki brunetki, ona zsunęła dłonie po jego klatce piersiowej i zatrzymała je dopiero na wysokości brzegu ciemnych spodni. Szybko rozprawiła się zarówno z guzikiem jak i rozporkiem, i tak oto dumna z siebie znów oddała się dotykowi chłopaka.

Wykonał serię skomplikowanych ruchów, by na moment zupełnie odsunąć się od Ebony i ułożyć ją wzdłuż sofy. Jako, iż ta była dość szeroka, bez problemu również się na niej zmieścił, w dodatku leżąc obok. Objął dziewczynę w pasie i przyciągnął do siebie, inicjując nowy pocałunek, podczas którego przygryzał jej dolną wargę. Dłonie ulokował zaś na karku swej kochanki. Wszystkie mięśnie jego ciała upominały się w tym momencie o kobietę, od którego dzieliła go jedynie kilkumilimetrowa przestrzeń. Oddech zaczął gwałtownie przyspieszać, w związku z czym na odsłoniętym torsie Lloyda pojawiły się pierwsze krople potu.

A i ona mocno musiała się powstrzymywać, aby ostentacyjnie nie rzucić się na chłopaka i nie zedrzeć z niego reszty ubrań. Odkrywała w tym momencie jak podniecenie silnie potrafi działać na człowieka i to, jak bardzo Lloyd pociąga ją całym sobą.. choć akurat to drugie odkryła w sobie już jakiś czas temu.
Cały czas odwzajemniała jego pocałunek, a gdy chwytał w zęby dolną wargę dziewczyny, ta wyginała się w delikatnym uśmiechu. Przyłożywszy palec wskazujący do boku chłopaka, na którym akurat nie leżał, ręka brunetki zsunęła się ku dołowi, a gdy natrafiła na przeszkodę w postaci dżinsów, powoli zaczęła zsuwać je z jego bioder, pomagając sobie resztą palców danej dłoni.

Ani na moment nie przerywając pocałunku, położył się na plecach, wciągając Ebony na siebie. W ten sposób przylegał do dziewczyny całym ciałem, które nota bene było dla niego teraz szeroko dostępne. Po raz ostatni chwycił dolną wargę dziewczyny w swoje zęby, po czym przyłożył usta do jej szyi. Podarował jej sporą dawkę zimnego powietrza, które wydmuchał przez nos, po czym przesunął policzkiem wzdłuż jej szczęki.
Jego dłonie zatrzymały się zaś na wysokości krzyża kochanki, powoli wędrując coraz niżej.

Chłopak miał chyba na celu rozgrzanie dziewczyny do granic możliwości, co swoją drogą było już całkiem bliskie osiągnięciu. Jej wnętrze całe szalało wprost od doznań jakich doświadczała, ale chęć na pieszczoty nie malała ani na chwilę. Ba. Ona rosła z sekundy na sekundę.
Jej ręce sprawnie wsunęły się pod plecy kochanka, a dłonie ułożyły na jego łopatkach. Tak w niego wtulona przysunęła wargi do ucha Lloyda, którego płatek delikatnie przygryzła.
- Mm.. Lloyd.. - wyszeptała seksownym głosem - masz jakieś specjalne życzenia? - spytała, ponownie łapiąc w zęby jego ucho i delikatnie pociągnęła je w swoją stronę.

Przesunął swoje palce ku guzikowi jej spodni, który po chwili został rozpięty. Jego los podzielił również zamek. Spodnie jednakże pozostały dokładnie w tym samym miejscu, gdyż dłonie Lloyda powędrowały nagle ku górze, by chwycić Ebony w talii, lekko ją przy tym unosząc. Jaki miał w tym cel? Prawdopodobnie żaden.
- Poproszę o listę dostępnych. - Uśmiechnął się półgębkiem, składając krótki pocałunek na jednym z jej obojczyków.

A ona za moment wyswobodziła się z jego objęć i kocim ruchem zsunęła w dół, aż zajęła miejsce na wysokości kolan chłopaka. Złapawszy w dłonie oba, rozłączone już brzegi jego spodni, poczęła zsuwać je w dół, ale całkowite ściągnięcie.. ograniczała sama sobie, nie mając na razie zamiaru podnosić pupy, aby ściągnąć z niego do końca dżinsowy materiał. Palcem przesunęła po jego nagiej części uda, chwilę później wsuwając go kawałek pod materiał bokserek.
- Aż tyle mam wymieniać? - spytała, unosząc w górę kącik warg i pochyliwszy się do jego ciała, przyłożyła usta pod pępkiem Lloyda, muskając kilka razy owe miejsce.

//Jadę po brata do szkoły, będę za jakąś godzinkę.

Cichy pomruk wydobył się z jego ust. Jednakże reakcja Lloyda była bynajmniej niespodziewana.
- Nie, Ebony. - Chwycił za jej bransoletki, tym samym odciągając od swoich bokserek dłoń dziewczyny. Mniej więcej w tym samym momencie usiadł, sprawiając, iż i jego kochanka zmuszona była do przyjęcia podobnej pozycji.
- To zbyt podłe. - Nachylił się nad jej szyją, po czym wyszeptał tych kilka słów prosto do jej ucha.
Normalnie nie miałby nic przeciwko. Jednakże w tę sytuację zamieszana była również Ebony, a względem niej nie miał aż tak niecnych planów. Nie chciał później żałować.

Ale Ebony na razie nie miała nic z tych rzeczy w planach. Prawdę mówiąc, nie była na coś takiego gotowa, toteż jedynie mogła pozwolić sobie na pieszczenie okolic krocza chłopaka.
Jego reakcja nieco zbiła ją z pantałyku, jako, że była przekonana, że mężczyznom podobają się tego typu pieszczoty, ale zaraz po kilku słowach Lloyda, po prostu się do niego przytuliła, kiwając powoli głową. Ukryła ją między szyją a ramieniem chłopaka, a po chwili musnęła tę pierwszą część ciała swoimi wargami.

Jako, iż wciąż siedziała na jego kolanach, pozycja w jakiej obecnie się znajdowali z pewnością nie należała do grona najwygodniejszych. W związku z tym, ponownie się położył, wcześniej jednak chwytając Ebony za ramiona, by swobodnie móc pociągnąć ją za sobą. Albo mu się wydawało, albo cały ten amok, w którym przed chwilą byli jeszcze oboje, nieco zelżał. Swoją drogą, chyba nawet na dobre im to wyszło, bo Lloyd nagle zdał sobie sprawę z tego, że dziewczyna może być pijana, chociaż wypiła naprawdę mało. Co prawda jego plan opierał się głównie na tym właśnie fakcie, jednakże teraz zaczął intensywnie to wszystko analizować.

I rzeczywiście. Cała atmosfera nagle jakby uleciała, a wszystko za sprawą Ebony, która jednak nie miała nic złego na myśli. Póki co, ponownie ułożyła się na ciele chłopaka i wtulona w niego, zamknęła na moment oczy. Żałowała, że do niczego pomiędzy nimi, może póki co, nie doszło, bo była naprawdę podniecona, a chłopak wcale nie mniej ją pociągał.
Co do tego, czy była pijana.. alkohol zdołał wyciągnąć z niej tą odważniejszą stronę i w pewien sposób wzmocnił popęd seksualny, ale dziewczyna nie czuła się jakoś źle. Może też przez to, że jej ciało w ostatnich chwilach wytwarzało naprawdę dużo ciepła i procenty zdołały z niej wyparować.

Przyłożył usta do jej skroni, uśmiechając się nieznacznie. Jeśli mowa już o całej tej sytuacji, broń boże nie obwiniał o nic Ebony. Prawdopodobnie do niczego by nie doszło, bo w swoim roztargnieniu (a może to brak odpowiedzialności miał z tym coś wspólnego?) po raz kolejny zapomniał o zabezpieczeniu. A naprawdę nie chciał znowu stresować się tak bardzo, jak ostatnim razem.
Jedyny problem polegał na tym, że oboje w tym momencie byli, dosłownie. gotowi na wszystko. Lloyd co prawda nie potrafił czytać w myślach, ale wyczuwał podniecenie u swojej partnerki. Sam miał zresztą podobny problem.