Więzienie

Wolno w nim przetrzymywać jeńców max 3 dni.

Przyszedł, ciągnąc za sobą Diego i wrzucił go do więzienia, zamykając za nim klatkę. - z Tobą policzę się później. - powiedział i, trzymając się za obolały brzuch, wyszedł.

Przyjechałam na wózku i look z satysfakcją na Diego.
- Co powiesz na spacerek? - spytałam i wyciągłam go z klatki do sali tortur. ^^

*Kat przyciągnęła tu Irmine.* Nowy domek... *Powiedziała ponuro i wrzuciła ją do jednej z klatek.*

Ocknęła się po chwili i rozejrzała półprzytomnie.
- Co jest kurwa?

Miłego pobytu. *Odparła na pytanie i wyszła kulejąc na prawą nogę.*

Zaklęła pod nosem i siedzi.

*jeeej! odpisałam na wszystkie gry! spróbuj to przebić Katie! *

*Kat weszła z wolna do więzienia wymachując słuchawkami od odtwarzacza. Podeszła do jednej z klatek i spojrzała na Irminę.* Bardzo żałujesz, że się z tobą nie pobawiłam? *Zapytała z lekkim uśmieszkiem opierając się o kraty.*

- Tak, niewyobrażalnie. - uśmiechnęła się wrednie.

Mi tez jest smutno, że już muszę cie wypuścić. *Odparła i teatralnie przewróciła oczyma po czym otworzyła drzwiczki więzienia.*

Wylazła i spojrzała uważnie na dziewczynę.
- Jeszcze się spotkamy w walce, możesz być pewna. - powiedziała z błyskiem w oku i wyszła.

*Ta roześmiała się głośno i ponownie zamknęła drzwi klatki* Spotkamy się, spotkamy... I możesz być pewna, że finał będzie taki sam. *Powiedziała jeszcze zanim dziewczyna zdążyła wyjść. Kilka sekund później i Kat opuściła więzienie.*

Przyciągnęłam Needa i wrzuciłam go do klatki zamykając wejście na klucz. usiadłam obok. Nie miałam zamiaru dać mu odpocząć. Po prostu trzeba było odczekać, aż się obudzi.

Po kilku minutach ocknął się. Głowa nieźle go bolała. Spojrzał na Sokolicę.
- Co jest, pielęgniarko? - wychrypiał.

Zacisnęłam ręce. Zabić. Nikt mnie nie będzie nazywał pielęgniarką.
- Och mówiłam ci, skarbie, pielęgniarka zestrajkowała- roześmiałam się pogardliwie- Dobrze się spało?

- Dobra. To teraz jesteś dentystką? - podrapał się po głowie, widząc jej biały fartuch. Ale to były tylko jego przywidzenia. - Może być.

- On ma majaki- wymruczałam niezadowolona- jak ma majaki to jeszcze trzeba czekać- westchnęłam.
Nie zamierzałam marnować żadnych środków wzmacniających etc na Needa. Miałam dużo czasu.
- Czy ja ci wyglądam na dentystę?

Ale majaki mu przechodziły, bo obraz był coraz realniejszy. Przyjrzał się jej uważnie mrużąc przy tym oczy.
- Nie... już nie.

- Już?- uniosłam brew zdegustowana.
Następnie westchnęłam teatralnie.
- Rany, rany, jakie te bakterie są nieinteligentne.

- Co ? - podrapał się po karku. Spojrzał na nią. - Głupia jesteś. :<

Wyciągnęłam mój sztylecik i weszłam do klatki. Chłopak nadal był związany, także nie było problemu. I tak by go z resztą nei było. Stanęłam nad nim
- Och. jesteś tego pewien? -zapytałam z pogardliwym uśmieszkiem wymalowanym na twarzy.
Nie żeby to mnie jakoś ruszyło.

- Tak. - odparł z dziwnym uśmiechem. - To ile mam tu siedzieć?

Usiadłam sobie naprzeciw chłopaka.
- Dopóki nie uznam, że już odwdzięczyłam się na tobie za to wszystko, co działo się w szpitalu- oznajmiłam rozbawiona.- Czyli długo skarbie, długo.
Wbiłam sztylet w jego brzuch i pociągnęłam do góry robiąc krechę wdłuż całego torsu Needa.

Odsunął się w tył.
- Przecież było miło. Widziałem film. - mruknął. - Nic ci nie zrobiłem.

Zmrużyłam oczy.
- Dotknąłeś mnie, to wystarczy.- mruknęłam.
Miło? To nie było miłe. Wcale. To znaczy podczas wizyty w szpitalu mogło się tak wydawać. Ale bynajmniej tych wydarzeń nie wspominałam pozytywnie.
Położyłam łapkę na ramieniu chłopaka i przesunęłam ją trochę palcami szukając czułego punktu u człowieka, a potem wcisnęłam mocno palec między jego kości.