Fabryka

Zmęczona po nieprzespanej nocy rzeczywiście nie zauważyła chłopaka. Kaszel i katar ją męczyły wiec raczej się nie wyspała, ale dzięki temu teraz czuła się o wiele lepiej.

Fabi zaraz poszedł po nóż i spojrzał na Viv. - O chorowita przyszła. - Powiedział i podszedł do niej pochylając się i pocałował ją w policzek. Chłopak nie miał na sobie podkoszulka więc blondynka mogła zauważyć jego dwa tatuaże - kruki narysowane po dwóch stronach pępka lekko chowające się za wystającymi bokserkami.

- Sam będziesz chory jak będziesz mnie tak całował. - Stwierdziła uśmiechając się w jego kierunku lekko. - Nie wiedziałam, że mam tatuaż.

-Trudno..to będziesz moją pielęgniarką. Na Storm nie ma co liczyć..- powiedział z cwaniackim uśmiechem i przejechał po swoich krukach dłonią. - No widzisz..mam jeszcze na lędźwiach napis Schwarz. - Pochwalił się siadając na fotelu na przeciw niej.

- O, na pewno. Jakbym nie miała co robić. - Wystawiła język w jego kierunku rozbawiona. - Najpierw sama muszę się wyleczyć. Storm ? A czemu akurat ona ?

-No dzięki. Niech Fabi zdycha, tak? - Zaśmiał się i otworzył sobie piwo zębami i dziewczynie też. - No Storm to moja 'laska' . - Powiedział przekręcają oczami.

- Skąd miałam wiedzieć ? Nic mi nie mówiłeś. - Mruknęła obrażonym tonem i spojrzała na Fabi'ego spod grzywki niezadowolona. - no najwyraźniej.

Dał jej piwo i oparł się z tyłu wygodnie biorąc smoczego łyka przejeżdżając zaraz nadgarstkiem po ustach. - O matko co Wy macie z tymi fochami. - Mruknął rozbawiony.

- nie wiem. Mój jest uzasadniony. - Wzruszyła lekko ramionami. Upiła trochę piwa i spojrzała na Fabiego. - Jest jeszcze coś o czym nie wiem ?

-Niby dlaczego? - Zapytał oburzony i zaraz zaśmiał się wesoło. - Nie no wszystko raczej wiesz. - Kiwnął głową biorąc kolejnego łyka.

- Jasne. Zaraz się okaże, że jesteś w ciąży i co ? - Uśmiechnęła się rozbawiona i zaraz zaczęła się śmiać. Piwo postawiła na ziemi, a sama ziewnęła lekko.

-Przestań brać leki bo to Ci na mózg siada. - Powiedział z głupią miną i cicho parsknął pod nosem od niechcenia. - Co powiesz.?

- Jak przestanę brać to umrę śmiercią tragiczną. - Pociągnęła nosem, a zaraz cicho kichnęła. - Nienawidzę chorować. A oprócz tego to ostatnio zrobiłam sobie tatuaż.

-Trudno. Przyszedłbym może na pogrzeb. - Kiwną sobie głową śmiejąc się wrednie. - Tak, to fajnie.

- Pff. Jaki wredny. Skąd wiesz, ze byłbyś zaproszony w ogóle na mój pogrzeb. - Uśmiechnęła się rozbawiona po raz kolejny i wzięła kilka łyków piwa.

-Trudno, to bym nie przyszedł i tyle. - Powiedział dopijając piwo zakładając prawą stopę na lewe kolano.

- Wredny. - pokazała mu język tuż przed tym zanim upiła łyk piwa i ponownie odstawiła butelkę na ziemie. - Znowu jest nudno.

-Raczej kochany, mała. - Powiedział przyglądając się jej uważnie. - To zróbmy coś..- poruszył cwanie brwiami.

- Chciałbyś. O właśnie. Mógłbyś mi zrobić masaż bo mnie plecy bolą. - Uśmiechnęła się równie cwanie do chłopaka.

-Nie chce mi się. - Zamarudził zagryzając wargę. - Jestem zmęczony, siedzę tu od rana. - Powiedział z naciskiem na ostatnie słowo. - Ale nie obrażę się jeżeli Ty mi go zrobisz. - Powiedział uśmiechając się głupio.

- Pff, nie ma tak dobrze. Ja spadam. - Dała mu buziaka w policzek i wyszła.

Przyszła w ręce trzymając otwarte piwo, które piła od drogi z domu. Otworzyła drzwi i weszła do środka idąc do jednej z kanap. Położyła na stole piwo i wyciągnęła kilka spluw z szafy, wzięła szmatę i usiadła na stolę. Jedną nogę oparła na krześle druga swobodnie zwisała. Tak miała szpilki, do tego czarne rurki i zwykła bluzeczka biała na ramiączkach. I zaczęła czyścić broń.

Chłopak przyszedł do Fabryki i przeciągnął sięw wejściu zaś wzrokiem wodził po pomieszczeniu, wsunął dłonie do kieszeni i w pewnym momencie zauważył Christinę. uśmiechnął się lekko na widok dziewczyny jednak nic nie powiedział ciekawy czy go zauważy

Dziewczyna nie zauważyła..i nie usłyszała. Ale to dziwne niby taka czujna, a teraz spokojnie mógłby ją ktoś napaść. xD Czyściła drugą broń biorąc wcześniej łyka piwa. Nuciła cicho piosenkę pod nosem.

Chłopak uśmiechnął się pod nosem i po chwili stał tuż obok niej
- cześć kochanie
powiedział patrząc na nią lekko w dół, odrzucił grzywkę na bok i przyjrzał się temu co robi