Witamy w mieście śmierci, gdzie zdarzyć może się wszystko.
Dołącz do nas.
Jednak zanim to zrobisz zapoznaj się z Instrukcjami.
Zapraszamy!
Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 2wgf3x5
Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 27y1t7q
Miłej zabawy życzy Administracja.
Witamy w mieście śmierci, gdzie zdarzyć może się wszystko.
Dołącz do nas.
Jednak zanim to zrobisz zapoznaj się z Instrukcjami.
Zapraszamy!
Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 2wgf3x5
Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 27y1t7q
Miłej zabawy życzy Administracja.
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksGalleryLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Apartament Beyrole - Sky Tower

Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimePią Lip 23, 2010 10:21 pm

Każdy, nawet najmniejszy dotyk jego ciała przyprawiał moją bohaterkę o dreszcze, jakich w ogóle rzadko kiedy miała okazję doświadczyć.
Większość mężczyzn, z którymi sypiała, nigdy nie skupiało się na grze wstępnej, a zwykłym zaspokojeniu własnych, seksualnych potrzeb. Takie pieszczoty, choć raz na jakiś czas bolesne, odbierała więc z kilkakrotnie zwiększoną przyjemnością, a jej szargane delikatnymi dreszczami ciało wygięło się w łuk, ściślej przylegając do umięśnionego torsu Cilliana.
Kiedy ten po raz kolejny przycisnął swoje wargi do ust Ivory, dziewczyna odwzajemniła zachłannie pocałunek bez zbędnych pytań o przyzwolenie, wsuwając język do ust chłopaka. Zupełnie nie przejęła się tym, że jej warga została przed momentem zraniona. Zbyt podniecona i zaangażowana w to, co się dzieje, najzwyczajniej nie zwracała uwagi, że kochanek zadał jej ból i najwyraźniej zdawała się go wcale nie odczuwać.
Nie pomagała chłopakowi pozbyć się jego ubrań, ale najwyraźniej ucieszyła się, gdy leżał przy niej w stroju Adama. Jej drobne palce przesunęły się z łopatki Cilliana tuż na jego pośladek, gdzie zacisnęły się dosyć mocno, w chwilę później wracając w swoje poprzednie miejsce.
Prawa noga Ivory ugięła się w kolanie. Jej stopa przesuwała się powoli po łydce rudego, aby w chwilę później zatrzymać się na jego biodrze. Oczywiście nie wykonała tego przypadkowo, a zwyczajnie przyszpiliła chłopaka do swojego ciała, by jeszcze mocniej móc poczuć jego bliskość i przede wszystkim, żeby nie próbował jej teraz uciec. Choć czuła, że akurat na to nie ma w tej chwili najmniejszej ochoty.
Bicie serca już chwilę temu znacznie przyspieszyło, przypominając małego, łopoczącego skrzydłami ptaszka, uwięzionego w zbyt ciasnej klatce. Jej oddech także nie był już równomierny, a nieco bardziej niespokojny i płytszy.. i w końcu spomiędzy jej warg wydobył się długo powstrzymywany, cichy jęk.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimePią Lip 23, 2010 11:15 pm

Cillian doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że kobieta całą sobą krzyczy wręcz o dotyk, pragnie znacznie więcej niźli jej do tej pory dawał, całkiem zresztą świadomie i rozmyślnie. Wiedział o tym dobrze i bezczelnie się z tą wiedzą obnosił. Z przyjemnością drażnił więc jej wyczulone zmysły, a każdy pomruk, jęk i westchnienie, które wypływały z jej ust, niekiedy tłumione jego zachłannymi pocałunkami, upewniały go, że jego pieszczoty zmierzają we właściwym kierunku, zaś niecierpliwość kochanki rośnie współmiernie z podnieceniem. Sam nie posiadał jednak dość samokontroli, by przeciągać tę grę w nieskończoność. Być może Ivory odnosiła niekiedy złudne wrażenie jego zbłądzenia na cudownym szlaku erogennych punktów jej organizmu. Być może. Ostatecznie nie miało to dla niego przecież większego znaczenia. Na skórze mężczyzny wykwitły pojedyncze kryształki potu, on sam wsparł zaś brodę na jej ramieniu, kąsając lekko i pieszcząc językiem małżowinę uszną, rozmyślnie i nieprzypadkowo drażniąc jej szyję zarostem.
Gdy zaplotła nogi wokół jego bioder, przyciskając go mocno do siebie, palcami wolnej ręki przesunął wzdłuż jej boku, badając każdą wypukłość i krzywiznę ciała, by wreszcie dotknąć jej bioder i podrażnić wrażliwe półkule pośladków. Przylgnął do niej z całych sił, by w ułamku sekundy mogła poczuć go w sobie, jak gwałtownie i dość brutalnie wdarł się w jej gorące wnętrze. Zamknąwszy dużą dłoń na piersi swej towarzyszki, rudy przylgnął do niej ściśle, by każdym kolejnym pchnięciem, być może nadto zwierzęcym czy silnym, zapewnić jej napływające falami elektryzujące dreszcze, przeszywające ciało na wskroś, do cna. Ciemnobrązowa plamka na jej szyi nęciła dość mocno, by już po chwili Ivory poczuć nań mogła zęby oraz wargi mężczyzny. Nie chodziło nawet o to, że absolutnie każdy pieprzyk zdobiący kobiece ciało działał na niego niczym bodziec seksualny. Przede wszystkim liczyło się jednak to, że całując zapamiętale ciało kochanki, wciąż i wciąż, nieustannie trafiał na te same, stałe punkty zaczepienia, stokroć ważniejsze od wszystkich nigdy niewypowiedzianych słów czy wyznań. Znacząca była dlań niezmienność tej konstelacji, świadomość, że kiedy tylko zechce, znów odnajdzie je wszystkie, bez wyjątku, rozsiane w strategicznych miejscach na jej skórze – na skórze każdej z kobiet, z którą kiedykolwiek sypiał.

Ach, zapomniałbym, zabezpieczył się. Chociaż tyle rozsądku potrafił zachować w tej całej niedorzecznej sytuacji.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeSob Lip 24, 2010 1:14 am

Właściwie chłopak nie musiał dbać o zabezpieczenie, gdyż przy tym co wyprawiała dziewczyna, po prostu byłaby najmniej odpowiedzialną osobą na świecie gdyby nie brała tabletek. Ich pudełeczko zawsze miała przy sobie, a w telefonie ustawione było przypomnienie, które dawało o sobie znać każdego dnia, równo w południe, aby przypadkiem nie zapomniała o ani jednej pigułce. Jeśli natomiast chodzi o choroby.. cóż, ufała mu pod tym względem (o ile kiedykolwiek miała w ogóle szansę się nad tym zastanawiać), ale dobrze, że w ogóle o tym pomyślał. Przezorny zawsze zabezpieczony, prawda?.
Kiedy tylko poczuła go w sobie, jej ciało ponownie wygięło się w łuk, a z rozchylonych szeroko warg wydobył się nieco przedłużony, głośny jęk. Długie, zadbane paznokcie wbiły się w plecy przyjaciela, podczas gdy obie nogi zaplotły się na jego biodrach.
Zgrabna pupa Ivory zaczęła samoczynnie poruszać się w rytmie, który narzucał chłopak, a na jej ciele pokazywały się powoli drobne kropelki potu, sprawiające, że jej burza loków sklejała się z białym jak kość słoniowa ciałem.
- Mocniej - wyszeptała między coraz głośniejszymi stęknięciami i jękami, które raz po raz wydobywały się z jej pełnych warg.
Właściwie, dziewczyna nie kochała się od kiedy przyjechała do miasta, a warto zauważyć, że miało to miejsce już spory czas temu. Nie można jej się więc dziwić, że wszystko przeżywała z podwójną rozkoszą, a niemal zwierzęce ruchy chłopaka tylko to wrażenie potęgowały. Uwielbiała kiedy mężczyzna przejmował kontrolę i dominował, a gdy był przy tym tak stanowczy jak Cillian, jej zadaniem było już tylko rozpływać się w jego ramionach i poddawać każdemu gestowi, który wykonywał wobec niej. I nic też dziwnego, że nie umiała powstrzymać się przed prośbami o więcej i więcej.
Jedna z jej drobnych dłoni wdarła się w rudą, potarganą czuprynę na czubku głowy aktualnego kochanka, aby w chwilę później odciągnąć go od swojej szyi i odszukać jego warg tylko po to, by za moment znów złączyć je ze swoimi w namiętnym, zachłannym i zarazem pełnym pasji pocałunku.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeSob Lip 24, 2010 12:53 pm

Przy tym wszystkim, co wyprawiała dziewczyna, całkiem prawdopodobnym byłoby, gdyby chorowała, może nawet o tym nie wiedząc. Ciężko mówić o jakiejkolwiek wolności seksualnej w dobie AIDS. Znali się od dawna, byli sobie w jakimś stopniu bliscy, acz nie mógł, a raczej nie powinien ufać jej w każdej kwestii, kiedy zwyczajnie nie znał wielu istotnych szczegółów. Nie był już w końcu nastolatkiem, potrafił zachować chociażby niezbędne minimum rozsądku.
Krew tętniła mu w skroniach i rozsadzała żyły. Każdą jej próbę przejęcia inicjatywy natychmiast tłumił stanowczo, wiążąc ją ciasno w żelaznej klatce swoich ramion. Mogła wyczuwać wyraźnie, jak jego puls przybiera na sile, jak każdy kolejny ruch staje się coraz to bardziej nieustępliwy, prowadząc ją konsekwentnie na szczyt rozkoszy, jak dłońmi mocno przyciąga do siebie jej uda, pośladki. Nie było chyba momentu, w którym Cillian nie chłonąłby wzrokiem jej harmonijnych kształtów, nie odczytywał chociażby sugestywnej mowy ciała, każdy więc z jej czynów mógł ostatecznie sprawić mu jedynie satysfakcję z tej władzy, z tej dominacji, jako potwierdzający fakt, że całkiem uległa należała teraz do niego. Tylko do niego. Z namacalną zachłannością wpił się w jej wargi, biorąc ją z pasją i gwałtownością, która nie tylko pozbawiona była znikomej delikatności, w jakiej lubują się zwykle młode dziewczęta, lecz również po brzegi wypełniona jakimś szałem i namiętnością, których Ivory nigdy przedtem nie mogła u niego znać. Dokładnie, brał ją, brał w posiadanie, nie pozostawiając żadnego włókna organizmu, które należałoby do niej i tylko do niej.
Chyba szeptał jej coś do ucha, acz były to tylko nieskładne urywki zdań, wypowiadane częściowo po irlandzku, pozbawione sensu, znaczenia, mruczane nieświadomie i naprędce. Wdarł się w nią raz jeszcze, i znów, konsekwentnie prowadząc ją ku zbliżającej się z wolna ekstazie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeSob Lip 24, 2010 1:18 pm

Oh, nie róbmy już z niej osoby, która przy całym seksualnym szale nie zadbałaby o takie podstawowe, jakby się zdawało, rzeczy. Oczywiście, gdy kochała się z kimś, kogo widziała pierwszy raz w życiu, bez prezerwatywy obejść się nie mogło, ale dziewczyna także nie zapominała o wizytach i badaniach u ginekologa. Była zdrowa, zdecydowanie, ale chłopak rzeczywiście mógł mieć co do tego wątpliwości. Chociaż.. gdyby wypowiedział je na głos, pewnie nie odebrałaby sobie trudu aby bardzo dogłębnie wyjaśnić mu pewne kwestie.
Tymczasem jednak nie było najmniejszej nawet szansy, aby dziewczyna miała w ogóle prawo się nad tym zastanawiać. W tym momencie skupiała się jedynie na odbieraniu przyjemności, których dostarczał jej Cillian, a trzeba było przyznać, że seks z nim był miłą odmianą w jej erotycznym życiu.
Spomiędzy rozchylonych warg wydobywały się ciche pomruki i jęki, świadczące o ogromnej przyjemności, które w tym momencie ulatywały wprost do samego ucha rudowłosego przyjaciela wraz z każdym ruchem jego bioder. Jej drobne, podniecone do granic możliwości ciało, raz po raz ocierało się o klatkę piersiową chłopaka, co dostarczało kolejnych pieszczot nabrzmiałym sutkom dziewczyny. Przyjemnie je podrażniało, powodując falę kolejnych, podniecających dreszczy. I ten właśnie fakt doprowadzał ją do kompletnego obłędu.
Zdominowane i uwięzione ciało co chwila szargały nowe, coraz przyjemniejsze odczucia, a sama Ivory czuła, że płonie podczas przeżywanej przez siebie ekstazy. Jedno było pewne - mógł ją brać całą noc, a dziewczyna nawet nie jęknęłaby aby choć na chwilę przestał.
Jej pobudzone ciało z każdą sekundą reagowało jeszcze mocniej na dostarczane bodźce, w efekcie czego cała niemal wiła się uwięziona w ramionach Cilliana. Nogami przycisnęła go jeszcze bliżej siebie, o ile w ogóle było to możliwe, aby móc jeszcze dokładniej i intensywniej rozkoszować się zaistniałą między nimi bliskością.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeSob Lip 24, 2010 1:49 pm

Och, do diabła, nie mógł mieć o tym najmniejszego pojęcia, a nie była to bynajmniej najwłaściwsza chwila na przedyskutowanie tych kwestii. Jego ostrożność wydawała się więc jak najbardziej zrozumiałą, nawet wskazaną. Nie jest to sprawa, o którą można by mieć do kogokolwiek pretensje, szczególnie jeśli znało się mnogość zagrożeń, jakie niosły ze sobą dzisiejsze czasy.
Wpatrywanie się w kobietę, śledzenie wzrokiem krągłej linii jej bioder przechodzących w wąską talię, obserwowanie pełnych piersi kołyszących się miarowo przy każdym jego gwałtownym ruchu oraz smukłej szyi widocznej między pasmami ciemnych włosów, dostarczało mu niemal tyle samo satysfakcji, co sam akt, któremu się z taką pasją poddawała. Jeszcze bardziej znacząca była dlań jednak obserwacja kobiecej twarzy, rozchylonych warg gorączkowo czerpiących kolejnego oddechu, mimowolnych reakcji na każdą pieszczotę. Całując i kąsając zapamiętale skórę oraz wargi kochanki, niekiedy aż do samej krwi, którą następnie sumiennie zbierał ustami i językiem, Cillian nie zważał już na nic ani na nikogo. Wreszcie, doprowadzony do samych granic, mocniej uchwycił jej pośladki, by wbić się w nią raz jeszcze, znów i znów, aż do momentu, gdy jej ciałem wstrząsnął gwałtownie finalny dreszcz rozkoszy, a ciszę westchnień i urywanych oddechów przeciął jej krzyk. Widział doskonale, jak kobieta pręży się w intensywnym orgazmie i naprawdę nie było dla jego oczu wspanialszego, bardziej stymulującego widoku. Mimo wszystko wciąż poruszał się w niej rytmicznie, a kiedy i on zadrżał wreszcie w końcowym spazmie, wyciskając spomiędzy warg gardłowe stęknięcie, znieruchomiał na dobre. Niemal natychmiast poczuł również, jak uścisk jej nóg słabnie nieznacznie, czy to ze względu na odebrane siły, czy postępujące odrętwienie dolnych partii jej ciała.
Długą chwilę trwał w bezruchu, omiatając jej szyję gorącym oddechem, by następnie w milczeniu wesprzeć czoło na jej mostku, normując przyspieszony oddech i pozwalając rozgrzanemu ciału ostygnąć z wolna, niespiesznie. Dopiero po kilku, może kilkunastu minutach uniósł głowę i przekrzywił ją nieznacznie, lekko marszcząc przy tym brwi. Jego wzrok spoczął na jej piersiach, które unosiły się miarowo w spokojnym już oddechu, prześlizgnął na szyję i powoli prześledził twarz, szczególną uwagę poświęcając nabrzmiałym od pocałunków wargom. Złożył na jej ustach ostatni pocałunek, gorący, acz stanowczo zbyt krótki, by nasycić którekolwiek z nich.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeSob Lip 24, 2010 2:24 pm

Ale jej wargi nie odwzajemniły już pocałunku, a wykończona i w pełni zadowolona Ivory zdawała się być jakby nieobecna. W myślach przetwarzała każdą sekundę spędzoną w ramionach Cilliana, każdy jego dotyk, spojrzenie, oddech. Rozpływała się chcąc jak najbardziej przedłużyć moment swojej euforii, a gdy tylko w jej myśli wplątywało się jakieś wyjątkowo znaczące wspomnienie, delikatnie wzdrygała się jej szyja, a co za tym szło, także głowa.
I wierzcie mi lub nie, ale nie pamiętała kiedy ostatnim razem dane było jej szczytować. Mężczyźni, z którymi sypiała często chcieli zadowolić wyłącznie siebie, zupełnie nie zwracając uwagi na odczucia mojej bohaterki. Czy więc można uznać, że Ivory się puszczała? Cóż, ona uważała, że ma podobne potrzeby jak człowiek, który raz na jakiś czas po prostu musi zjeść czekoladę, więc tak samo jak on musiała je zaspokajać. A czy jedzący czekoladę człowiek się puszczał? Właśnie. Swoją drogą, było to idealne rozumowanie.. brawo Ivory.
Jedno było pewne. Tym razem nie musiała udawać, że się spełniła, a mimo, że wieczór zapoczątkowany przez Raziela zapowiadał się na niezbyt obiecujący, skończył się jego zupełnym przeciwieństwem.
Wracając jednak do naszych postaci.. Po jakimś czasie dziewczyna doszła do siebie, a jej zielone tęczówki szybko odszukały w ciemności twarz przyjaciela. Zaciśnięte do tej pory na plecach kochanka palce rozluźniły się i pozwoliły rękom swobodnie opaść na przyjemnie chłodzącą, satynową kołdrę. Ucisk na biodrach Cilliana wywołany nogami mojej bohaterki także zelżał, a jej stopy odpuściły pośladkom, po krótkiej podróży zatrzymując się na łydkach chłopaka. W każdej chwili jednak, przy choć delikatnym ruchu, mógł je strącić.
Nie widząc najmniejszej nawet potrzeby rozmowy, nie odezwała się ani słowem. Jej wzrok natomiast utkwiony był w wargach przyjaciela, jakby usilnie próbował odnaleźć na nich choćby cień uśmiechu świadczący o tym, że ich eksperyment podobał się nie tylko dziewczynie, ale dał przyjemność także Cillianowi. Właściwie po tym co miało miejsce przed chwilą mogła zakładać, że tak właśnie było, ale to nie powstrzymywało jej wcale przed tym, aby znaleźć choć delikatne potwierdzenie, które by ją w tym przekonaniu utwierdziło.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeSob Lip 24, 2010 3:31 pm

Owszem, puszczała się. Nie dlatego, że sypiała z wieloma mężczyznami, bo odczuwała taką potrzebę, lecz dlatego, że sypiała z nimi, mimo iż nie dawali jej żadnej satysfakcji. Można wprawdzie zadowolić partnera jednostronnie, rezygnując z własnej przyjemności, lecz czemu by zgadzać się na to nieustannie, zapominając o własnych potrzebach? Jakoś nie potrafił tego zrozumieć.
Milczał, pozwalając zarówno jej, jak i sobie ochłonąć nieco i odzyskać siły. Od czasu do czasu kreślił jeszcze palcami linie na jej skórze, acz robił to mimochodem, bez większego zaangażowania, nie przykładając się do tego zupełnie. Ich ciała stygły, a myśli rozjaśniały się, dając wyobrażenie tego, czego się dopuścili. Nie powinien był, tak, zdecydowanie nie powinien był pieprzyć się z Iv. Nieważne, że chętnie zrobiłby to jeszcze raz, potem drugi, w każdym z kątów tego przeklętego apartamentu, nie miało to większego znaczenia, skoro jego decyzja wydawała mu się teraz nie tyle nierozsądna, co po prostu głupia. Prędzej czy później porzucał wszystkie kobiety, z którymi kiedykolwiek poszedł do łóżka.
Uchwycił jej spojrzenie, które usilnie starało się odnaleźć na jego twarzy chociażby cień uczucia, które mówiłoby, że i on osiągnął pełną satysfakcję. Uniósł lekko brwi. Po tym wszystkim potrzebowała jeszcze potwierdzenia? Pochyliwszy lekko głowę, uchwycił zębami płatek jej ucha, końcem języka muskając wyzywająco małżowinę. Ciepły zapach jej skóry i włosów podrażnił wyczulone nozdrza.
– Jesteś spełnieniem moich erotycznych fantazji. – Podobne słowa miała okazję usłyszeć z jego ust pierwszy i ostatni raz. Być może nie zdawała sobie z tego sprawy, być może zapomniała o tym w ciągu tych wszystkich minut, które spędziła w jego ramionach, ale miała to być ich jedyna noc razem. Jedyna.
Rano wszystko będzie tak samo posrane jak wcześniej. Przynajmniej z jego strony.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeSob Lip 24, 2010 8:56 pm

Kobiety mógł sobie porzucać kiedy tylko miał na to ochotę i jak często chciał, ale Ivory na pewno nie da mu siebie porzucić. Oczywiście nie w sensie kochanki czy, nie daj Boże, dziewczyny, ale ich relacja całkowicie jej odpowiadała, toteż dziewczyna nie miała zamiaru z niej rezygnować. I pewnie gdyby Cillian zarządził, że przez to co między nimi zaszło, nie ma już ochoty utrzymywać z nią kontaktu, albo powinni zrobic sobie przerwę w kontaktach, ona nie dałaby mu spokoju. Co to, to nie. Nie po to tyle czasu się z nim użerała (co swoją drogą dawało jej swego rodzaju zadowolenie i satysfakcję) żeby zepsuć to przy jednym, spontanicznym zapomnieniu.
Z jej ust wydobył się przyjemny pomruk, gdy tylko chłopak wypowiedział swoje słowa. Zdecydowanie połechtało to jej samoocenę, ego i próżność i na pewno nie przejęłaby się gdyby Cillian za moment oświadczył, że tylko żartował. Sama świetnie zdawała sobie sprawę z tego, że wtedy to właśnie on by kłamał i choćby się zarzekał na wszystko co istnieje, ona i tak nie uwierzyłaby w ani jedno słowo wyjaśnienia.
- Wiem - zdobyła się tylko na to jedno 'wiem', a na jej ustach pojawił się łobuzerski uśmiech. I pewnie, gdyby tylko miała wydusić z siebie jeszcze kilka słów, zaczęłaby mu dogryzać o wyposzczeniu i kto tu na kogo leci. Zwyczajnie jednak nie chciała teraz psuć, bądź co bądź, bardzo miłej chwili, toteż zamknęła buzię na kłódkę, rozkoszując się nadal bliskością ciała przyjaciela. Oczywiście zdawała sobie sprawę z tego, że ma taką szansę pierwszy i ostatni szans, ale wcale się o to nie zamierzała sprzeczać. Ich układ był dla niej jasny jak słońce w upalny dzień i przecież nie zamierzała niczego zmieniać.
Kolejny, miły dreszcz przeszedł przez jej ciało, gdy tylko chłopak po raz kolejny przysunął swoje wargi do ucha mojej bohaterki. Przymknęła oczy, starając się rozkoszować wszystkim, póki jeszcze było jej to dane. Za chwilę przecież już miała się wtulić w poduszkę i o wszystkim zapomnieć.. a przynajmniej nie roztrząsać tematu. I bynajmniej było to dziwne, że tak pragnęła bliskości męskiego ciała. Może dlatego, że po prostu dawno nie była zaspokojona i nie czuła się tak dobrze? Cóż, pewnie o to między innymi chodziło.
- Zgnieciesz mnie - wyszeptała po dłuższej chwili, gdy przez jego leżące nieruchomo ciało, jej dolne kończyny powoli zaczęły drętwieć, w efekcie czego, gdy tylko delikatnie nimi poruszyła, zaczęło po nich chodzić "stado dzikich mrówek". Nie lubiła tego uczucia.. z resztą, kto lubił?

//Wybacz, mam problemy z internetem.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeWto Lip 27, 2010 2:22 pm

Cillian nigdy nic nie zarządzał, w żaden sposób nie uprzedzał, nawet swoim zachowaniem nijak nie dawał w do zrozumienia, że coś się zmieniło, że podjął pewną decyzję. To zdawało się być silniejsze od niego. Pewnego dnia po prostu wychodził do kiosku po fajki i już nigdy nie wracał.
Na dźwięk jej słów mężczyzna w ironicznym wyrazie zmarszczył jedynie brwi, acz po chwili uniósł się lekko na przedramionach, uwalniając ją od ciężaru swojego ciała. Dłonią przesunął z wolna po jej udzie, niezbyt mocno ugniatając je palcami, by przywrócić kobiecie właściwe krążenie krwi i wyeliminować uczucie mrowienia. Na jego wargach czaił się cień prowokacyjnego uśmiechu, lecz nie trwało to wcale długo, bo zaraz odsunął się od niej, by sięgnąć ustami miejsc, które przedtem rozmasowywał. Złożył więc kilka pocałunków na jej prawej łydce, musnął przelotnie stopę i podrażnił językiem udo. Nie musiał rozchylać jej nóg, bo podświadomie uczyniła to sama, gdy tylko pieszczota stała się dość intensywna, by zbliżyć się do najbardziej intymnych rejonów kobiecego organizmu. Dotykając wargami jej pachwin, momentalnie wyczuł więc jej drżenie i coś jeszcze, pewien rodzaj niecierpliwego oczekiwania. I kiedy mogła się już spodziewać, że wreszcie przejdzie do rzeczy, zaśmiał się tylko gardłowo i wzniósł rudą łepetynę znad jej rozgrzanego ciała.
– Chciałoby się, co? – Posłał jej złośliwe spojrzenie. To chyba trochę okrutne, że tak się nią zabawiał, no nie? W każdym razie zaskoczenie, które zobaczył w jej oczach, tylko wprawiło go w dobry nastrój. I bawiło go to, choćby nawet zechciała się za ten niewinny wybryk zemścić. Pocałował ją jeszcze w brzuch, trochę poniżej pępka, acz jak na złość nie powrócił już do raz przerwanej pieszczoty. – Zdrzemnij się lepiej.
Cóż, to był dość męczący, zdecydowanie dziwny dzień. Sama bójka z Razielem mogła już człowieka wyprowadzić z równowagi, a wszystko, co wydarzyło się potem, tylko komplikowało sprawę. Od jutra należałoby w końcu zacząć realizować plany, z którymi tu przyjechali. Jak do tej pory każdy starał się pracować na własną rękę, każdy inaczej, poza grupą, bez porozumienia z innymi. Trzeba by to zmienić, póki jeszcze mają jakąkolwiek szansę na pozostanie choćby częściowo anonimowymi.

[Wybacz zwłokę.]
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeWto Lip 27, 2010 2:59 pm

Więc i ją potraktowałby jak każdą z panien i wyszedł bez słowa, tak naprawdę opuszczając ją na zawsze? Porzuciłby dziewczynę, która jest w stanie znosić wszystkie jego humory i to nawet nie będąc w nim zakochaną, a jedynie przyjaciółką? Cóż.. jeśli pewnego dnia zniknąłby w taki sposób z jej oczu, Ivory ruszyłaby niebo i ziemię, tylko po to aby odnaleźć rudego osobnika i pokazać mu jak wielki popełnił błąd.
Jeśli natomiast chodzi o czyny, które w tym momencie jej sprezentował, użycie słowa 'okrutne' byłoby niedomówieniem. Ewentualnie mogłabym to znieść z użyciem przysłówka 'obrzydliwie okrutne', ale Ivory pewnie byłaby jeszcze gorszego zdania. Kobieta mogła przeżywać orgazm kilka razy podczas stosunku, a pieszczoty wargami działały na nią z jeszcze większym efektem. Nie ma się więc co dziwić, że gdy chłopak nie przeszedł do punktu kulminacyjnego wycieczki swoimi wargami, twarz bladoskórej dziewczyny przeciął grymas niezadowolenia.. ale choćby miała to tłumić w sobie całą noc, nie miała zamiaru dać chłopakowi satysfakcji z wrednych uwag czy, co gorsza, błagania o zajęcie się jej ciałem. Doskonale umiała sobie wyobrazić ten triumfalny uśmiech przyklejony do jego twarzy i z pewnością nie miała ochoty go oglądać. Choć jego wargi znów ją podnieciły, tym razem musiała owe podniecenie stłumić, więc myślami odpłynęła gdzieś w okropne zakamarki swojej pamięci, aby obrzydliwe wspomnienia szybko wyrwały ją z dotychczasowych odczuć.
I, ku jej własnemu zaskoczeniu, nawet nie musiała długo się męczyć. Złączyła ze sobą uda, mocno je zaciskając, a dłonie akurat zwinęła w pięści, kiedy całe uczucie odleciało w nieznane. I całe szczęście.. bo w innym wypadku musiałaby poradzić sobie w nieco inny sposób, a nie zamierzała tego robić w towarzystwie Cilliana. Nawet jeśli ten byłby w pokoju obok.
- Mhm - wymruczała jedynie na słowa o drzemce i z racji tego, że było jej jeszcze bardziej gorąco niż zanim doszło do zbliżenia, wstała i jak ją natura stworzyła, podeszła do jednego z okien, które otworzyła na oścież.
- Na Twoim miejscu nie wychodziłabym rano, póki ja się nie obudzę. Nadal uważam, że wyglądasz jak trup - oświadczyła. Postawszy chwilę, rozkoszując się podmuchami świeżego powietrza, wróciła do łóżka i wtuliła się w poduszkę, nie siląc się nawet na przykrycie kołdrą. Ułożyła się wygodnie, podkuliwszy lekko nogę w górę, a chwilę po tym jak zamknęła oczy, uleciała w objęcia Morfeusza.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeWto Lip 27, 2010 7:11 pm

Jeśli myślała o tym sposobie radzenia sobie z narastającym seksualnym napięciem, o którym myślał i on, przyglądanie się temu wcale nie wydawało mu się nieprzyjemne, wręcz przeciwnie. Mimo wszystko milczał jednak, a gdy wstała, by otworzyć okno, śledził ją wzrokiem przez całą drogę, nie mrugnąwszy przy tym ani razu. Bez słowa podziwiał smukłą linię jej bioder kołyszących się lekko przy każdym jej kroku, a ponieważ bodźce wizualne miały dlań spore znaczenie, samo przyglądanie się jej sylwetce zdawało się sprawiać mu przyjemność. Było przy tym w jego ślepiach coś, co dawało jej najlepsze wyobrażenie tego, jak bardzo musiał jej teraz pragnąć. Pozwolił jej jednak zasnąć u swego boku, zaś sam, dręczony bezsennością, długo jeszcze nie mógł zmrużyć oczu. Gdy zaś zapadł wreszcie w czujny, dość płytki sen, chcąc nie chcąc często otrząsał się z niego i łapał na tym, że znów ma problemy z drzemką. I tę niedogodność potrafił dobrze wykorzystać, przekształcając w zaletę.
Kilkakrotnie wybudzał ją w środku nocy wyrafinowaną pieszczotą, by chwilę potem, w momencie gdy z pomrukiem otwierała oczy, porzucając zarazem sen, wziąć ją jeszcze raz, a później następny. Być może nie wyspała się przy nim zanadto, acz przynajmniej wspomnienia miała rozkoszne. A kiedy rankiem ona drzemała jeszcze smacznie, odpoczywając po wszystkich wydarzeniach tej nocy, on od dawna był już na nogach. Pod prysznicem zmył z siebie zapach jej skóry, spłukał smak pocałunków, jedynym faktycznym dowodem ich zapomnienia czyniąc podłużne, zaczerwienione ślady po jej paznokciach, które widniały na jego plecach i barkach, a których nie mógł tak po prostu usunąć. I gdy po kilku godzinach obudziła się wreszcie, nie było go przy niej. W pierwszej chwili mogła pomyśleć, że odszedł, zwyczajnie opuścił apartament, nie usłuchawszy jej słów, w których zasugerowała, by zaczekał, aż się obudzi. Zaraz w oczy rzucała się jednak jego czarna koszulka, w którą musiał ubrać ją, gdy spała, a która zdawała się być dla niej stanowczo zbyt długa. Sam założył jedną ze swoich czystych koszul, którą dawno temu najwidoczniej posiał gdzieś u Ivory i w efekcie znalazł ją dziś wśród jej ubrań. Kolejna rzecz, jaka uległa zmianie, dostrzegalna była dopiero po wyjściu na korytarz – drzwi frontowe stabilnie stały w zawiasach, co oznaczało, że zostały przezeń naprawione. Sam Cillian kompletnie ubrany siedział na kanapie w salonie, popijając gin z tonikiem i przeglądając jakąś lokalną gazetę. Nie, nie nawiał. Przynajmniej nie dziś.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeSro Lip 28, 2010 12:23 pm

I rzeczywiście. Ta noc być może nie należała do najbardziej wypoczywających, ale z pewnością plasowała się wśród pierwszej dziesiątki najlepszych nocy w życiu Ivory. Dawno nie miała okazji czuć się tak znakomicie rozkosznie.. kilka razy pod rząd, przez całą noc. Cillianowi nie można było odmówić tego, że był wyśmienitym kochankiem. Na pewno nie po tym, czego doświadczyła na własnej skórze i do czego pewnie nie raz będzie wracać myślami..
Kiedy otworzyła oczy pierwszą rzeczą, którą zanotowała, był oczywisty brak chłopaka pod kołdrą, przez co jej wargi wykrzywiły się w lekkim grymasie. Czy nie wyraziła się jasno, że ma się nigdzie nie ruszać, dopóki ona się nie obudzi? Najwyraźniej powinien umyć uszy, albo nauczyć się w końcu języka, jeśli nie rozumie co się do niego mówi.
Dziewczyna mozolnym ruchem zwlokła się z łóżka i jeszcze wolniejszym krokiem ruszyła do łazienki, dopiero teraz zauważając, że nie jest naga, a czarna koszulka chłopaka stanowiła dlań całkiem długą sukienkę. Czyżby więc ubrał ją tylko po to, żeby jej ciało go nie kusiło za każdym razem, gdy tylko na nie spojrzy? Jako, że nie widziała na razie innych powodów, przyjęła ten za priorytetowy, a jej wargi przez chwilę prezentowały łobuzerski uśmiech.
Droga do łazienki prowadziła przez salon, obok którego umiejscowione było owe pomieszczenie. A jednak chłopak zrozumiał. Ku zadowoleniu mojej bohaterki siedział właśnie na kanapie popijając drinka i czytając gazetę, kiedy ona obdarzyła go przelotnym spojrzeniem. W chwilę później, bez żadnego przywitania zniknęła za drzwiami łazienki czekając na zalew żalu, poczucie winy i chęć samobiczowania. Nic. Zamiast tego załatwiła potrzeby fizjologiczne i jakimś cudem czuła się nadwyraz dobrze. Ochlapała twarz wodą i kiedy przelotnie spojrzała w lustro, o mało nie zemdlała. Brodę i policzki miała otarte i lekko nabiegłe krwią od dotyku jego zarostu, usta opuchnięte a skórę na szyi poznaczoną śladami zębów. Włosy potargane, do tego siniaki po wewnętrznej stronie ud w miejscach, gdzie mocniej do niej przywarł a delikatna ciało między nogami sprawiało wrażenie wyszlifowanego papierem ściernym..
Nigdy wcześniej nie czuła się tak okropnie.. jeśli przez słowo 'okropnie' rozumie się 'absolutnie genialnie'!
Wzięła szybki prysznic i zdjęła z prowizorycznej suszarki czystą bieliznę, którą musiała zostawić na niej wczoraj. Założywszy ją, ponownie wsunęła się w koszulkę chłopaka i doprowadziwszy się do stanu, w którym wyglądała mniej więcej jak człowiek, wróciła do pokoju, gdzie na kanapie zajmował miejsce jej przyjaciel. Sama usiadła na fotelu na przeciw niego i przeciągnęła się rozkosznie niczym kot, mrucząc przy tym przyjemnie.
- Zamiast podać mi śniadanie do łóżka, lenisz się na kanapie i marnujesz czas - wydobyła z siebie, lekko zachrypniętym głosem i oparłszy łokieć na oparciu, wygięła rękę w nadgarstku, w geście wyrażającym ni mniej ni więcej jak wielkie zdziwienie zmieszane z naganą.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeSro Lip 28, 2010 4:22 pm

Być może faktycznie nie chciał niepotrzebnie dręczyć się widokiem jej ciała, a wiedział doskonale, że kobieta nie zadba rankiem o garderobę, jeśli nie zrobi się tego za nią. Najwyraźniej znała go dość dobrze, by zinterpretować to jako troskę o samego siebie, nie zaś o nią. Gdy mijała go w drodze do łazienki, nie obdarzył jej nawet pojedynczym spojrzeniem, a ponieważ i ona nie odezwała się słowem, pozwolił jej więc w całkowitym milczeniu zniknąć za drzwiami sąsiedniego pomieszczenia. Pociągnął tylko solidnego łyka ze swojej szklanki, wygodniej usadowił się na kanapie i kontynuował lekturę jednego z artykułów, który najwyraźniej niezwykle go zainteresował. Nie myślał ani o Ivory, ani o ostatniej nocy, miał już na to czas wcześniej i nie sądził bynajmniej, by należało roztrząsać jeden temat w nieskończoność. Było im dobrze. To dobrze. I tyle wystarczy.
Przerzucał właśnie stronę, usiłując rozdzielić palcami sklejone kartki, kiedy dziewczyna opuściła wreszcie łazienkę, odświeżona i czysta. Skryty za gazetą nawet na nią nie spoglądał, zupełnie ignorując słowa, które wypowiedziała w jego kierunku zaraz po zajęciu miejsca w fotelu naprzeciwko. Długo trwał tak, za nic mając sobie jej obecność, a gdy przypuszczalnie zaczęła się już poważnie irytować, zmarszczył brwi, opuścił magazyn i rzucił go na szklany stolik stojący pomiędzy nimi. Nietrudno było dostrzec, że gazeta pozostała otwarta na konkretnym artykule. Dopiero teraz Cillian mógł zresztą dobrze przyjrzeć się kobiecie. Jej ciało wciąż nosiło na sobie znamiona intensywnie spędzonej nocy. Chwila, w której zerknął na jej zgrabne nogi, trwała nie dłużej niż sekundę i naprawdę ciężko było orzec, czy zrobił to celowo.
– Prasa to interesujące źródło informacji – stwierdził sucho. – Twoje podejrzenia, jakobym miał marnować czas, są więc wyjątkowo bezpodstawne. Przeczytaj to. To tylko skąpa wiedza jakiegoś dziennikarzyny, ale padają tu konkretne nazwy i konkretne nazwiska. W tym zaplutym mieście wojna gangów to główna sensacja, więc jeśli ktoś od czasu do czasu odważy się o tym napisać, warto się z tym zapoznać.
Tak powiedziawszy, posłał jej przeciągłe spojrzenie i upił kilka łyków ginu z tonikiem. Tego ranka musiał ponownie zmienić opatrunek oplatający mu stopę. Można powiedzieć, że okazał się tej nocy nieco zbyt mobilnym, wskutek czego tylko znacząco naruszył ranę. Ostatecznie stopa należy bowiem do skomplikowanych konstrukcji, zaś przy każdym kroku cała jej struktura stale podlega ruchowi. Sam Cillian nieszczególnie przejął się jednak tym faktem. Miał zgoła inne sprawy na głowie.
– Ach, i twoje śniadanie. – Rzucił na stół ulotkę chińskiej restauracji, którą przedtem znalazł w gazecie. Zamówienie z dostawą do domu. – Zanieść ci ulotkę do łóżka, słońce?
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeSro Lip 28, 2010 5:52 pm

Czy Carson był mile widzianym gościem czy nie podszedł pod drzwi apartamentu który wynajęła Ivory strzepując popiół z papierosa wprost do wielkiej donicy która stała tuż przy wejściu. Rosło w niej coś zielonego i wysokiego, ale Carson nie miał pojęcia jak nazywają się owe badyle. Spotkał się przez przypadek z Razielem ,który powiedział mu gdzie może znaleźć dziewczynę. O różnicy zdań jaka nastąpiła po między całą trójką jednak nie wspominał. Przyłożył palec do dzwonka nie mając zamiaru odsunąć od niego ręki dopóki ktoś łaskawie nie otworzy mu drzwi. Brodacz przyjechał do miasta śmierci razem z całą grupą, ale musiał jednak wrócić do rodzinnego grajdołka by załatwić parę spraw .Irytująca melodyjka rozbrzmiewała po całym mieszkaniu, a szatyn obrócił głowę w stronę ulicy obserwując jakieś dwie dziewczyny które z cichym chichotek przechodziły przez ulicę zerkając w jego stronę.
Facet zagwizdał lustrując jedną i drugą wzrokiem by zaraz ponownie zaciągnąć się papierosem. Chichot ucichł, a blondynka zaczęła szeptać coś drugiej na ucho.
A to nie dobry Carson, zawstydził dziewczyny. Szkoda, że ta cała sytuacja obchodziła go tyle co zeszłoroczny śnieg. Rzadko przywiązywał uwagę do ludzkich uczuć. Tylko niektórzy mogli liczyć na jakieś względu z jego strony, a jedną z tych osób była właśnie drobna czarnulka. Palce nadal znajdowały się na dzwonku, a chłopak trzymając w ustach szluga zaczął szukać czegoś bardzo intensywnie w kieszeni.
-Kurwa…-mruknął gdy nagle truciciel wypadł z jego warg wprost na czubek jego buta. rzucił go szybkim ruchem stopy. To czego aktualnie szukał przestało być ważne, a za chwilę biało-czerwona paczka została okradziona z kolejnego papierosa, który zaraz podpalony został srebrną zapalniczką Znalazł się po między dwoma palcami mojego bohatera.
Carson zapewne nieco się zdziwi gdy okaże się ,że Cillian i Ivory spędzili ze soba upojną noc. Będzie zazdrosny? To pewne chociaż nie da tego po sobie poznać. Układ z dziewczyną był jasny i chłopak nie miał najmniejszego zamiaru robić jakiegoś cyrku. Przyjaźnili się,a seks był tylko bardzo przyjemnym urozmaiceniem tego kontaktu.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeSro Lip 28, 2010 5:53 pm

//Apartament nie ma raczej wejścia z ulicy, skoro jest w wieżowcu, ale nieważne.

Pytanie tylko czy Carson miał się w ogóle o czymkolwiek dowiedzieć. Bo przecież po tym co ma miejsce teraz, nijak nie mógł się tego domyślić. Parka siedziała w salonie apartamentu i nic, prócz podrapanej skóry dziewczyny i siniaków na nogach (które aktualnie zakryte były długą, męską koszulą) nie wskazywało na to, że do czegoś między nimi doszło.. A i do tych ran dziewczyna mogła wymyślić zupełnie inną historię niż ta, która miała miejsce.
- Zanieść Ci ulotkę do łóżka, słońce? - powtórzyła po nim z nutką kpiny w głosie i chwyciła w dłoń ową karteczkę, po której przesunęła wzrokiem z istnym niesmakiem.
- Nienawidzę chińskiego żarcia - burknęła, odrzucając ją na bok, a zamiast tego w jej dłoniach znalazła się gazeta, którą polecił przeczytać Cillian.
Była właśnie w połowie artykułu, gdy usłyszała nieustępliwy i bardzo irytujący odgłos dzwonka do drzwi. Nie ruszyła się, mając nadzieję, że zaraz komuś z obsługi znudzi się czekanie na odpowiedź, ale nic takiego nie miało miejsca.
- Jeżeli to Raziel to uduszę go własnymi rękoma - oświadczyła i odrzuciwszy magazyn na fotel, mozolnie się z niego zwlokła, podchodząc do drzwi. Po drodze przejrzała się jeszcze w lustrze i przeczesała włosy, z ulgą stwierdzając, że pomieszczenie jest zamknięte, a drzwi naprawione. No proszę, Cillian do czegoś się przydał, choć mógł zadbać o to już wczorajszego wieczora.. ale ona przecież uwielbiała się wszystkiego czepiać.
Jako, że w drzwiach nie było judasza, przez którego mogłaby sprawdzić kto stoi za nimi stoi, po prostu otworzyła, szykując się, aby na kogoś nakrzyczeć, ale zamiast tego obie jej brwi ruszyły ku górze wraz z kącikami warg. Kolejny zdecydowanie niespodziewany gość zjawił się właśnie w jej apartamencie, a dziewczyna zaczęła się zastanawiać czy przypadkiem nie dała w mieście jakiegoś ogłoszenia o swoim aktualnym miejscu zamieszkania. Wszyscy odnajdywali ją w tym uroczym azylu, w którym pierwotnie zakładała samotnie się ukrywać. Cóż, nie wszystko w życiu idzie po naszej myśli.
- Carson! To miłe, że przyszedłeś ze śniadaniem - powitała go, zarzucając ręce na szyję chłopaka, ale trwało to tylko moment, zupełnie jakby ją oparzył. Ivory nie była zbyt wylewną osobą, toteż musiała bardzo zbierać się w sobie na takie przyjacielskie odruchy.
W momencie, w którym odsunęła się od wejścia, aby wpuścić Carsona do środka, zaburczało jej głośno w brzuchu, co skwitowała niewielkim grymasem na twarzy.

[Kolejka: Cillian, Carson, Ivory]
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeCzw Lip 29, 2010 2:52 pm

Sięgnął po szklankę z drinkiem i opróżnił ją do dna. Ktoś kiedyś wypomniał mu, że alkohol go w końcu zabije. Zawsze sądził jednak, że prędzej zrobią to papierosy. Rzadko pił, by się upić, był koneserem, szczególnie jeśli chodzi o whiskey. Kiedy pewnego dnia znajomy abstynent przywlókł z tropików malarię, Cillian nie zaraził się, mimo iż wielokrotnie miał z nim styczność. Znajomy prędko zmarł, a on wciąż miewał się dobrze. Często pijał w tamtym czasie gin z tonikiem. Do nadawania specyficznego smaku tonikowi zawsze używa się chininy.
– Kuchnia chińska jest uważana za jedną z najlepszych na świecie, ale najwyraźniej nawet to nie wystarczy, jeśli chodzi o kubki smakowe jaśnie pani – mruknął beznamiętnym tonem, spoglądając przelotnie na Ivory. Zaraz potem wstał, zamierzając skierować się w stronę barku, acz przerwał mu irytujący dźwięk dzwonka. Zignorował go jednak zupełnie. Szczerze wątpił, by Raziel pojawił się tutaj w najbliższym czasie. Swoją drogą, gdyby tylko wiedział, że on i Esme urzędują w pokoju obok, z pewnością wyśmienicie zabawiłby się ich kosztem.
Nie zareagował, gdy kobieta odrzuciła magazyn na fotel i ruszyła przed siebie, by otworzyć natrętowi drzwi. Nadto zaabsorbowany był badaniem zawartości barku. Całkiem nagle wszyscy mieli do nich jakąś konkretną sprawę. I pomyśleć, że każdy, co do jednego, wiedział doskonale, gdzie ich szukać. A to oznaczało, że ktoś miał stanowczo za długi język. Zmarszczywszy lekko brwi, rudy wyprostował się z wolna, najwyraźniej czymś niezadowolony. W tym samym momencie z korytarza dobiegły go słowa Iv, które jednoznacznie wskazywały na obecność kolejnego gościa. Przewrócił oczami, zatrzasnął barek i udał się w tamtym kierunku w samą porę, by zobaczyć ich serdeczne powitanie.
– Czyli z nim też spałaś – zaznaczył kąśliwie, wymijając kobietę. Nie trudził się nawet, by ściszyć głos. I nie była to raczej sugestia dotycząca ich ostatniej nocy, lecz jego poprzedniego stwierdzenia orzekającego, jakoby się puszczała. Zerknął na Carsona i skinął mu głową, jako że nie uważał go za idiotę pokroju Raziela. Poza tym lubił grać z nim w karty, gdyż jako jeden z niewielu miał on do tego jakikolwiek talent. Nie wiedzieć czemu, Cillian lubił jednak kpić sobie z większości kochanków Ivory.
– Do diabła ze śniadaniem. Mam nadzieję, że przyniosłeś w gości jakąś porządną whiskey albo chociaż paczkę dobrych fajek. Skoro już nie potrafisz zadzwonić do drzwi, nie odrywając czasem palca od guzika, okaż się chociaż przydatny.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeCzw Lip 29, 2010 4:10 pm

Carson gdy drzwi się odtworzyły obrócił wzrok w ich stronę by utkwić go w Ivory .Zrobił krok do przodu, a gdy dziewczyna zarzuciła mu ręce na szyje od strzepnął popiół na ziemie układając leniwie jedną rękę na jej boku, która jednak zsunęła się z jej ciała jeszcze szybciej niż ręce drobnej dziewczyny z jego karku.
-Masz jakiś problem z słuchem? Następnym razem spełznij z kanapy trochę szybciej.-mruknął marszcząc przy tym lekko brwi by zaraz podnieść piwne oczy na Cilian tuż po jego bardzo odkrywczym komentarzu.
-Żeby to raz.-powiedziała przykładając truciciela ponownie do swoich warg by zaraz siwy dym któryś raz z rzędu opuścił jego usta.
-Ale widzę, że już za mną bardzo zatęskniła skoro zdecydowała się pieprzyć się z Tobą.-powiedział z dziwnym uśmiechem nadal obserwując rudego dwudziestodwulatka. Przez całą wymianę zdań nawet nie spojrzał w dół na czarnulkę jakby rozmowa dotyczyła zupełnie kogoś innego. Z resztą po między Ivory a Carsonem było coś więcej niż kontakt fizyczny. To tylko urozmaicało ich relacje. Na słowa o śniadaniu na jego ustach pojawił się drwiący uśmiech, a chłopak zlustrował dziewczę, ubrane w koszulkę lidera wzorkiem.
-Jasne że przyszedłem ze śniadaniem, właśnie idę szukać kuchni by wam je przygotować-powiedział po czym już bez słowa wyminął dziewiętnastolatkę wyciągając w tym samym czasie paczkę czerwonych malboro, która zaraz została rzucona w stronę Cillian. Chłopak w końcu znalazł się w salonie i rozwalił na kanapie układając ręce na oparciu miękkiego mebla.
-No, rozpracowaliście już te całe gangi?- zapytał przymykając powieki i założył stopę lewą na kolano. Cóż, za długo się to już ciągnęło, trzeba będzie w końcu przystąpić do działania, bo w taki sposób nigdy nie opanują tego zasranego miasta. Dopiero po chwili brodach otworzył leniwie powieki by wbić spojrzenie w wysokiego mężczyznę.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeCzw Lip 29, 2010 10:54 pm

- Nie, kurwa, nie mam problemów ze słuchem. Nogi Ci z dupy powyrywam jak jeszcze raz będziesz tyle dzwonił - burknęła, unosząc w górę obie brwi, a kiedy chłopak wszedł do apartamentu zatrzasnęła za nim drzwi z hukiem. Dopiero później zdała sobie sprawę z tego, że jeszcze niedawno były zepsute i raczej nie powinna traktować ich w ten sposób, ale zapomniała o tym równie szybko jak wpadło to do jej głowy.
Kiedy tak chłopcy wymieniali się uwagami na jej temat, Ivory przekręciła oczyma i chwyciwszy paczkę swoich papierosów z komody, wyciągnęła jednego i szybko go zapaliła. Wiśniowy zapach rozniósł się po całym pomieszczeniu, podczas gdy brunetka ściągnęła ręcznik ze swoich mokrych włosów i odrzuciła go w stronę Carsona. Kręcone kosmyki swobodnie opadły na ramiona mojej bohaterki i choć nieznacznie moczyły koszulkę, którą miała w tej chwili na sobie, zdawała się tym kompletnie nie przejmować. Wolną ręką przeczesała wszystkie kołtuny, które mogły powstać podczas zawijania w puszysty ręcznik, a gdy po oględzinach w lustrze stwierdziła, że wygląda jak zwykle wspaniale, zwróciła się do obu panów.
- Zajebiście się o mnie troszczycie. Jestem. Głodna - zamarudziła, a gdy kolejny raz przekręcała oczami, zauważyła wiszący przy ścianie telefon z wykazem najpotrzebniejszych numerów. Z zapałem do niego podeszła i szybko odnalazła ten, który najbardziej ją interesował. Tym samym już za moment wykręcała numer do Sky Towerowej restauracji, gdzie zamówiła sobie jedno z polecanych dań, oczywiście niczego nie biorąc dla swoich przyjaciół. Bo niby za co mieli dostać nagrodę? Za to wspaniałe obgadywanie Ivory.. w obecności Ivory?
- Aha. Cillian, skoro miałeś darmowy nocleg, fundujesz mi dzisiaj jedzenie - oświadczyła, gdy podniosła z podłogi portfel chłopaka, który najwyraźniej musiał wypaść z jego kieszeni. Szybko wydobyła z niego jeden banknot o dość wysokim nominale i zadowolona z siebie, wsunęła go sobie pod materiał stanika.
Wiśniowy papieros nadal tlił się między wargami dziewczyny a ta zaciągała się nim raz po raz, wyraźnie delektując smakiem ukochanego Djaruma. Wolnym krokiem przeszła do salonu, gdzie rozłożył się Carson i zabrała ze stołu gazetę, aby dokończyć bezczelnie przerwane przez przyjaciela czytanie artykułu.
Całkiem szybko zapamiętała imiona wszystkich znaczących w mieście ludzi, żałując jedynie, że gazeta nie podała ich wizerunków. Cóż, byłoby całkiem miło, gdyby wszystko było podane na tacy, ale najwyraźniej sama będzie się musiała postarać aby ich poznać. I całe szczęście, że przywódcami byli mężczyźni!
- Dobrze, że nasz wspaniały lider czyta gazety. Bez niego bylibyśmy niczym - oświadczyła, chyba bardziej do siebie niż do któregokolwiek z panów i usiadłszy na podłodze, położyła czasopismo tuż obok siebie. Jej papieros został za moment zgaszony w jednej ze stojących nieopodal doniczek, a sama panna wygięła się lekko w tył i oparła na łokciach, dla własnej wygody.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimePią Lip 30, 2010 3:04 pm

Pochwycił paczkę w powietrzu i wyłuskał zeń pojedynczego papierosa, którego natychmiast odpalił zapalniczką. Zaciągnął się mocno, mrużąc przy tym stalowoszare ślepia, a smuga nikotynowego dymu wymknęła się wąską strużką pomiędzy jego wargami. Lubił zapalić sobie po seksie. Z czasem urosło to do rangi rytuału. A ponieważ przez całą noc nie miał takiej możliwości, teraz potrzeba nasiliła się znacząco, wypływając ponad głód czy inne, bardziej podstawowe funkcje życiowe. Nie oddał również paczki Carsonowi. Najzwyczajniej wsunął ją do kieszeni spodni i lekko pochylił się ku niemu, na ułamek sekundy przyozdabiając usta w cierpki półuśmiech.
– Możesz być pewien, że będąc ze mną, ani razu nie pomyślała o tobie. – Tym razem zadbał, by usłyszała to tylko ich dwójka. Tak powiedziawszy, wyprostował się i ruszył w kierunku salonu, przystając tylko na moment, by wyrwać Ivory swój portfel. Jeśli chcesz wyrzucić pieniądze w błoto, po prostu powierz je kobiecie. Ostatecznie nieszczególnie interesował go fakt, że była głodna. Skoro już zapłacił za jej śniadanie, jak najbardziej miał prawo się nim później poczęstować.
– Wbrew mej woli zaciągając mnie w to miejsce, nie wspominałaś, że robisz to, by się wzbogacić. Poza tym zdaje się, że wystarczająco wynagrodziłem ci swój jakże nieprzyjemny pobyt – mruknął uszczypliwie, spoglądając na nią przelotnie. Portfel w milczeniu schował do kieszeni i ponownie zaciągnął się marlboro, wypuszczając w jej kierunku obłok szarawego dymu, by następnie udać się za nią do salonu, gdzie na kanapie rozwalił się już Carson. Zgromił faceta spojrzeniem, by chwilę potem odebrać Iv magazyn i rzucić mu go na kolana. Jednocześnie nie mógł nie zwrócić uwagi na fakt, że w momencie, w którym kobieta wychyliła się do tyłu, opierając łokciami o ziemię, przydługa męska koszulka, jaką miała na sobie, tylko odsłoniła jej uda. Trwało to ledwie sekundę, bo zaraz skoncentrował wzrok na mężczyźnie.
– Nie jesteś u siebie, Poker, więc usiądź normalnie. – Uniósł lekko brwi. – I skoro przyszedłeś już na gotowe, samemu nie kwapiąc się, by zdobyć jakiekolwiek informacje, przeczytaj ten artykuł. Jest w nim kilka naprawdę przydatnych fragmentów, a to już coś jak na początek. – Sam Cillian podszedł do barku i oparł się o niego dłonią, otwierając przy tym drewniane drzwiczki. Zajrzał do środka, przemykając wzrokiem po ustawionych tam w rzędzie butelkach. – Czego się napijesz?
Zapomniałem chyba dodać, że rudy miał nieprzyjemny zwyczaj oceniania ludzi po tym, za jaki alkohol się łapią. I w rzeczywistości nie miało to właściwie najmniejszego sensu, bo sam próbował już chyba wszystkiego i w zależności od sytuacji oraz towarzystwa zawsze pił inny trunek. Przede wszystkim bawił go jednak pojedynczy przebłysk zaniepokojenia, który widywał w zachowaniu niektórych, gdy tylko zadawał im to pytanie. W istocie badał więc raczej poziom wiarygodności i pewności siebie, bo strach przed byciem ocenianym, szczególnie przez niego, cechował głównie osoby niepewne swego.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimePią Lip 30, 2010 4:09 pm

Carson przystawił któryś raz z kolei papierosa do ust wypuszczając zaraz siwy dym nosem. Słysząc komentarz Cillian ułożył sobie rękę na sercu zaciskając zaraz w tym miejscu palce na materiale czarne koszulki.
-Ah, cios prosto w serce.-powiedział, a twarz przybrała wyraz pyska zbitego psa. Zaraz jednak wróciła do swojego normalnego stanu, a chłopak skierował wzrok w stronę Ivory.
- Droga Iv, ten cwaniaczek spędził tu całą noc, a ja? Tęskniłem za Tobą tak bardzo…Bądź dobrą dziewczynką i zadzwoń w tamtą miejsce jeszcze raz zamawiając mi jakiegoś kurczaka z frytkami. No, mogliby dorzucić jakąś sałatkę, muszę się zdrowo odżywiać-powiedział z pełną powagą kiwając sobie do tego głową. Tak jak lider Nori, mężczyzna zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że ciemnowłosa dziewczyna nienawidzi zdrobnienia swojego imienia. Uśmiechnął się do niej od ucha do ucha i nie odwracając wzroku wyciągnął rękę w stronę rudego mężczyzny.
-Paczka do mnie. Nie sram kasą, a to kosztuje, no chyba ,że namówisz właścicielkę lokalu żeby zamówiła mi coś do jedzenia.-powiedział i przejechał ręką po swoim zarośniętym policzku obracając głowę w stronę chłopaka. Co do tych pieniędzy, to chyba było właśnie na odwrót. W to co wkładał ręce zamieniało się kasę, innymi słowy mimo swojego młodego wieku miał głowę do interesów. Gdy Cillian zwrócił mu uwagę co do jego pozycji on zmienił ją na jeszcze wygodniejszą .Położył jedną nogę na szklany stolik który znajdował się przed białą kanapą. Gdy lichy zlepek papierów wylądował na jego udach on leniwie podniósł je nieco wyżej kierując swoje piwne oczy na pierwszą stronę. Głównym tematem dzisiejszego wydania była właśnie wojna gangów. Carson zamilkł na dobrą chwilę czytając artykuł od deski do deski marszcząc przy tym lekko brwi.
-Bylibyśmy niczym… nie zgodziłbym się kocie, ale rzeczywiście liderze, dziś usłyszysz to ode mnie pierwszy i ostatni raz.. Mój drogi, jest cudowny-dodał, a na jego ustach pojawił się drwiąc uśmieszek. Tak czy siak szatyn wiedział, że każda informacja jest ważna, a to, że dwudziestodwulatek jako jedyny ruszył po rozum do głowy i zaczął szukać jakiś informacji w mediach było ważne.
-Musimy jednak wreszcie zacząć działać. W końcu oni zorientują się pierwsi, że jakiś nowy gang jest na ich terenie za nim my wykonany chodź jeden ruch w celu podbicia miasta.- dokończył swoją wcześniejszą wypowiedź czytając jeszcze raz pewien fragment z gazety który najbardziej go zainteresował.
-Whiskey-odpowiedział momentalnie na pytanie Cillian nie podnosząc nawet wzroku z nad papieru. Czemu akurat ten trunek? Podobnie jak w przypadku lidera, Carson pił to na co miał ochotę, albo w danej chwili wpadło mu do głowy. Jakieś trzy minuty wcześniej mężczyzny wspominał coś właśnie na temat tego rodzaju alkoholu i może dlatego whiskey utkwiła w głowie mojego bohatera. Papieros powoli się kończył, a brodacz odrzucił w końcu gazetę na stolik przed sobą.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimePią Lip 30, 2010 9:34 pm

Cóż, fakt faktem - Cillian miał sporo racji. Tej nocy ani razu nie pomyślała o Carsonie, ale też nie myślała o nikim innym. Jej głowa zaprzątana była tym, co aktualnie działo się z jej ciałem, a że nie działo się wcale mało.. Zwyczajnie nie miała czasu na cokolwiek innego. Zaintrygowała ją więc jego wypowiedź, w której stwierdził, że jego pobyt w apartamencie nie był przyjemny. W nocy zdawał się uważać zupełnie inaczej i tej, najwyraźniej nieoficjalnej wersji, Ivory postanowiła się trzymać.
- Okej, dzisiaj śpisz na ulicy - burknęła krótko, wzruszając przy tym ramionami. Skoro tak bardzo nie podobało mu się wygodne łóżko i roznegliżowana kobieta, która zaspokoiła jego seksualne potrzeby, to nie miała zamiaru go zatrzymywać. Był chyba bardziej wybredny niż ona sama.
Kilka chwil później, brwi Ivory uniosły się w górę, gdy Carson wspomniał coś o swoim zamówieniu, ale nim zaczęła mówić, prychnęła krótko. Musiała przecież okazać swoje ogólne zniesmaczenie tym, że już trzeci facet w przeciągu ostatnich 24 godzin używa wobec niej tego pieprzonego skrótu, ale nie skomentowała tego w żaden inny sposób. Oni wszyscy robili to umyślnie, a ona nie zamierzała dawać im za każdym razem satysfakcji swoim poirytowaniem. Bo przecież chyba to było właśnie ich celem, prawda?
- Tak, kochanie. Już lecę - mruknęła, posyłając Carsonowi jeden ze swoich najbardziej sztucznych uśmiechów, a chwilę później sięgnęła ręką po leżącą na kanapie poduszkę i wyrwawszy ją spod jego ciała podłożyła sobie pod głowę, wygodnie układając się na podłodze. Nikt nie dbał o to, aby zaspokoić jej potrzebę, więc ona również nie zamierzała się tym przejmować. Domyślała się jednak, że panowie będą podjadać z jej porcji, ale postanowiła im to utrudniać i jeśli trzeba będzie, po prostu zjeść w łazience. Oh, wspaniała myśl!
Na moment podwinęła koszulkę na brzuch, przesuwając palcem wokół swojego pępka i ułożyła usta w dzióbek, najwyraźniej się nad czymś zastanawiając. Chyba znowu schudła, bo było dziwne zważając na to, że dziewczyna praktycznie nie miała żadnego ruchu poza przejściami z jednej knajpy do drugiej. Ah i poza wykańczającym siły seksem, ale ten chyba nie likwidował wszystkiego, co w dzień udało jej się zjeść. Dziwną więc miała przemianę materii i pewnie zazdrościła jej niejedna kobita.
- Ja chcę Krwawą Mery, dziękuję, że pytasz - oświadczyła, gdy w końcu raczyła podnieść swój szaleńczo-zielony wzrok znad idealnie płaskiego brzucha i na moment zatrzymała go na twarzy rudego. Co prawda pytanie raczej nie było kierowane do niej, ale zamierzała wrzucić do rozmowy swoje trzy grosze. W końcu to, że była kobietą nie wykluczało tego, że również może się napić. Prawda?
- Mam plan - oświadczyła za chwilę i przymknąwszy powieki poprawiła się na podłodze.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeSob Lip 31, 2010 7:08 pm

[Jakby co imię Cillian się odmienia: Cilliana, Cillianowi, Cillianem etc.]

Chyba znała go już zbyt długo, żeby wciąż mieć jeszcze problemy z odróżnieniem jego kpiny od jego prawdy. Wcale nie uważał bowiem swego pobytu za nieprzyjemny. Skoro jednak zażądała opłaty za nocleg, umyślnie zasugerował więc, że coś musiało jej w jego obecności nie odpowiadać – a ponieważ wiedział, że było zupełnie odwrotnie, przy czym wyraźnie się z tym obnosił, oczywistym było, że drwił sobie zwyczajnie. Nie odezwał się jednak słowem, gdy wspomniała, że kolejną noc przyjdzie mu spać na ulicy. Zamiast tego uniósł tylko lekko brwi w ironicznym geście i pokręcił głową, nieznacznie, właściwie niezauważalnie. Wiedział, że jeśli zechce, i tak znajdzie tu dla siebie miejsce. Niezależnie od tego, czy zrozumiała go źle, czy dobrze, Ivory prędko o tej sytuacji zapomni.
– A ja nie szczę whiskey. Zdaje mi się tylko, czy pijesz i gościsz tu za darmo? – Stalowoszare spojrzenie rudego utknęło w twarzy Carsona. W milczeniu strzepał popiół na podłogę, ani myśląc wykonać jego żądania. – Paczka zostaje więc u mnie.
Nie wtrącał się w ich sprzeczkę o niekompletne zamówienie. Miał to szczerze w dupie, co oznaczało, że musieli załatwić sprawę między sobą. Tymczasem on sam pochylił się nad barkiem, by rozlać trunki do szklanek. Black Bush. Irlandzka whiskey, jeden z narodowych trunków Irlandii. Uisge beatha. Być może szkocka nieco bardziej odpowiadała jego kubkom smakowym, acz od czasu do czasu lubił wypić sobie coś rodzimego, zwłaszcza że wcale nie różniły się one jakościowo, pomimo powszechnego przekonania o wyższości Szkocji na tym polu. Cillian rozlał whiskey do szklanek i wrzucił doń kilka kostek lodu. Następnie sprawnie przygotował dla Ivory Krwawą Mary.
– Whiskey, szlachetna i ceniona. Nieźle. Czysta ponoć tylko dla prawdziwych koneserów. Szkoda tylko, że wybrałeś ją, kierując się moim potencjalnym wyborem. – Uniósł lekko brwi, posyłając Carsonowi krótkie spojrzenie. Ruszył w kierunku szklanego stolika, przy którym zgromadziło się całe towarzystwo. – I Krwawa Mary. Pikantna i ognista, bardzo specyficzna. – Tu z kolei zerknął na kobietę, acz ciężko było stwierdzić, czy była w tym jakakolwiek aluzja. Postawił szklanki na blacie, zaś sam butem strącił zeń stopę Pokera, jednocześnie dłonią wymierzając mu krótkie trzepnięcie w czerep. Najwyraźniej nie spodobała mu się jego 'wygodniejsza pozycja'.
– Nie przedrzeźniaj mnie jak dzieciak, Carson. Na nic mi ktoś, kto na dźwięk prostego polecenia na przekór postępuje zupełnie odwrotnie. – Usiadł w fotelu naprzeciwko i sięgnął po swoją whiskey, acz wyraźnie nie planował kontynuować tego tematu, gdy mieli do przedyskutowania znacznie istotniejsze kwestie. Z uwagą wysłuchał tego, co miał mu do powiedzenia towarzysz. – Nie sądzę, by ujawnianie się teraz miało jakiś sens. Póki jesteśmy anonimowi, mamy szerokie pole do działania. Możemy być każdym i wystarczy odrobina sprytu, by podejść ich i zacząć podburzać od wewnątrz. Na ogłoszenie naszych prawdziwych zamiarów przyjdzie czas. Na razie jesteśmy nieliczni, w otwartym starciu nie mamy szans. – Urwał nagle, bo przerwało mu oświadczenie Ivory. Zgasił papierosa na blacie stolika i zerknął na nią z góry, wychylając się przez podłokietnik i niemal żałując, że miała pod koszulką bieliznę. – No, mów. Słuchamy.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeNie Sie 01, 2010 12:59 pm

- Piję i goszczę tu za darmo…To bardzo podobnie jak Ty, nie uważasz?--powiedział podnosząc wzrok na Cilliana a jego twarz nie wyrażała żadnych emocji.
-Paczka wraca do mnie-dodał zakładając jedną rękę na swój kark, a drugą położył na swoim udzie. Może będzie jeszcze musiał lecieć do kiosku by kupić sobie kolejną? Niedoczekanie, on nie potrafił wytrzymać pół godziny bez papierosa, a do tego był zmęczony całonocną jazdą. Gdy Ivory wyciągnęła z pod niego jedną z białych, miękkich poduszek nie zareagował zbytnio unosząc jedynie ciemne oczy na drobną istotę,a zaraz po tym swój wzrok ulokował w szklanej powierzchni stolika.
-Doprawdy? Nie wiedziałem, że umiem czytać w myślach. Wspominałeś coś na temat tego, że butelkę owego trunku mogłem przynieść ze sobą, ale nie słyszałem, chociaż jednego komentarza na temat tego, że zdecydujesz się pić to samo co ja -powiedział po jego uwadze na temat whiskey lustrując jego twarz wzorkiem. Chrząknął cicho po dłuższej chwili odwracając głowę w stronę leżącej na ziemi czarnulki nie mogąc się powstrzymać by nie przejechać wzrokiem po jej seksownym ciele. Podobni zareagował jak w przypadku poduszki, gdy rudy mężczyzna mocnym ruchem ręki zrzucił jego nogi ze stołu. Jednak gdy Cillian wymierzył mu uderzenie w czerep nie wytrzymał i za nim ten cofnął rękę złapał ją w nadgarstku zaciskając na nim mocno palce.
- Nie powtarzaj tego.-powiedział ze stoickim spokojem chociaż wyraz jego twarzy mówił zupełnie coś innego. Odrzucił rękę dwudziestodwulatka od siebie i w końcu podniósł szklankę trunku do swoich warg i upił z niej spory łyk whiskey.
- Nie zapominaj Cillian, że nie będziesz rządził moim prywatnym życiem i kwestionował mojego zachowania jeśli nie dotyczy on gangu. A to czy trzymam nogi na tym zasranym stoliku czy nie na pewno tego nie dotyczy- dodał na ostatni nie zbyt przychylny komentarz lidera i odstawił szklankę na blat. Szanował go i zazwyczaj gdy byli w większej grupie nie podważał jego autorytetu bez potrzeby, ale był dość wybuchowy i takie wywyższanie się faceta strasznie go irytowało. Zdawał sobie sprawę, że taki ma styl bycia i nawet zdążył się do tego przyzwyczaić, ale może przez to, że nie widywał go przez miesiąc zrobiło swoje.
- Myślę podobnie jak Ty Cillian, tylko nie wiem czy zauważyłeś, że od miesiąca siedzimy na dupie i w żaden sposób nie działamy. -mruknął i przełknął głośniej ślinę po tym jak lider Nori przerwał, ale nie przedłużał swojej wypowiedzi obracając głowę w stronę Ivory. Oparł się wygodnie o kanapę czekając, aż zacznie mówić.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitimeNie Sie 01, 2010 10:37 pm

Brunetka przekręciła oczyma po tej całej wymianie zdań obu panów i prawdę mówiąc zaczynała mieć tego dosyć. Sama nie wiedziała, czy to jej apartament tak wpływał na ludzi, że gdy tylko było ich tutaj więcej niż dwoje, musiały wywiązywać się jakieś idiotyczne sprzeczki i bójki, czy może źródło leżało gdzieś zupełnie indziej. Nie mniej jednak denerwowało ją gdy się kłócili o rzeczy tak mało ważne jak trzymanie nóg na stole czy kto pierwszy powiedział o whiskey, podczas gdy ona przecież miała plan! Cała uwaga powinna być w tym momencie poświęcona wspaniałej Ivory! W innym wypadku pewnie by się zezłościła.
Kiedy ostatecznie stwierdziła, że powód nijak się ma do niej samej i do jej mieszkania, nie chcąc komentować żadnych słów, po prostu podniosła się do pozycji siedzącej, uprzednio zakrywając swoje nagie ciało przy pomocy koszulki. A propo - schlebiały jej pożądliwe spojrzenia obu przyjaciół, ale na jej ustach jedynie czaił się uśmiech, zamiast rozświetlić całkowicie twarz bladoskórej dziewczyny. Bo i po co, prawda?
- Jeżeli już skończyliście, pozwolę sobie w końcu zabrać głos - oświadczyła bardzo oficjalnym tonem i odchrząknęła krótko, wychylając się w górę po gazetę i szklankę ze swoją Krwawą Mary. Powąchała jej zawartość, unosząc w górę kącik warg, ale póki co nie skosztowała jednego z ulubionych płynów, a tylko objęła szklankę długimi palcami obu rąk. Nogi podwinęła pod siebie, w efekcie siadając na łydkach i spojrzała w stronę Carsona.
- Korzystając z Waszego uroku osobistego.. - w tym momencie przeniosła wzrok na Cilliana, którego obdarzyła złośliwym uśmiechem - .. moim zdaniem najpewniej jest się do tego zabrać od strony uczuciowej. Owinąć sobie jakąś naiwną dziewczynę wokół palca to chyba nie jest dla Was jakiś problem, a przez to możemy bardzo dużo zyskać. Najlepiej żeby ofiara była wysoko postawiona. Ja dla siebie zamawiam jednego z szefów. Fabian brzmi dumnie - zrobiła krótką pauzę, przed rozpoczęciem ostatniego zdania, tylko po to, żeby zerknąć do gazety i przypomnieć sobie imię szefa Schwarz. Oczywiście byłoby dużo prościej gdyby dołączyli jego zdjęcie, a dziewczyna nie musiała latać po całym mieście i go szukać, ale nie uznała tego wcale za niewykonalne. Bo przecież impossible is nothing.
- Oczywiście policja nas nie interesuje, ale sami podajemy się za policjantów - dopiero po ostatnim słowie szklanka wylądowała przy malinowych wargach dziewczyny, a ta pociągnęła pierwszy łyk ostrego drinka, zaraz po nim zmysłowo oblizując swoje usta.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Beyrole - Sky Tower   Apartament Beyrole - Sky Tower - Page 2 I_icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Apartament Beyrole - Sky Tower
Powrót do góry 
Strona 2 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
 Similar topics
-
» Apartament Locarno - Sky Tower
» Apartament Brian'a.

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Tereny Wspólne :: Rynek :: Stare Miasto-
Skocz do: