Sala Treningowa

Przyszedł z Scarlett i puścił jej nadgarstek rozglądając się
- okey a więc nad czym chcesz popracować ?
zapytał patrząc na nią uważnie

Rozejrzała się po sali i ułożyła usta w dzióbek.
- Może nad walką wręcz? - zaproponowała, bo strzelanie jakoś jej jeszcze szło. Gorzej gdyby miała się bić.

- nie ma sprawy, za mną
powiedział i poszedł na matę
- pamiętaj zanim zaatakujesz, każdy twój ruch musi być przemyślany, musisz dużo obserwować by wyłapać błędy przeciwnika i wykorzystać je przeciw niemu, jeśli walczysz używaj rąk i nóg. Musisz skupić sie na tym co robisz i włożyć w to całe serce inaczej się nie nauczysz...a więc gotowa na lekcję ?
zapytał z lekkim uśmiechem

- Gotowa. - oświadczyła i weszła na matę, ale na razie stała w dość dużej odległości od chłopaka. Ustawiła gardę przed sobą i ułożyła usta w dzióbek, nie spuszczając wzroku z Lenny'ego.

- pokaż mi co potrafisz, muszę wiedzieć od czego zacząć
powiedział stojąc prosto

Podeszła więc do chłopaka, trzymając nadal ustawione w pozycji obronnej ręce. Kiedy stała już blisko kopnęła go z całej siły w bok, a potem jeszcze zadała cios pięścią w brzuch.

Złapał jej nogę i kiedy miała już uderzyć w brzuch najprościej w świcie wywrócił ją na materac
- dobrze jednak robisz podstawowy błąd, dałaś mi czas na reakcję. Musisz być nieprzewidywalna dlatego najlepiej działać gwałtownie. Spróbujmy w taki sposób
podał jej dłoń czekając na jej reakcję

- Okej. - powiedziała i złapała dłoń chłopaka, ale zamiast się na niej podnieść pociągnęła go w dół. Kiedy wylądował na czworaka, Czarnulka szybko wstała i kopnęła go w bok.

Nie pozwolił jej wstać
- przećwiczymy jeszcze raz tylko tym razem zamiast wstawać spróbuj mnie obezwładnić, jest to o wiele praktyczniejsze i znów ten sam błąd, dałaś mi czas na reakcję
powiedział i ponownie wyciągnął dłoń w jej stronę
- pamiętaj że zanim coś zrobisz musisz przemyśleć dokładnie ten ruch lub całą sytuację. Wiem nie jest to proste ale do opanowania

Hm, a była pewna, że to się uda. Teraz już skupiła się na tym co robi i ponownie pociągnęła chłopaka za rękę. Kiedy ten leżał wskoczyła mu na plecy, a ręce wygięła do tyłu.

- Widzisz, tak lepiej
powiedział i uśmiechnął się lekko
- w takiej pozycji możesz naprawdę wiele ale na to poświęcimy inną lekcję jak na razie podstawy.

Puściła więc jego ręce i wstała z chłopaka, odsuwając się kilka kroków w tył.
- Podstawy? W porządku. - stwierdziła, układając ponownie usta w dzióbek. - Więc co teraz?

Chłopak włożył rękawice i rozłożył ręce dość szeroko
- poćwiczymy twoją celność i właściwe oddychanie bez tego jak bez ręki uwierz mi. Oddychasz nosem przy wyprowadzeniu uderzenia robisz wdech przy cofnięciu pięści wydech, musisz zadbać by organizm otrzymywał odpowiednią dawkę tlenu inaczej szybko sie zmęczysz i odpadniesz, okey koniec gadania. Wiesz co masz robić
Stanął w lekkim rozkroku i czekał aż zacznie

Dziewczyna skinęła głową i zacisnęła dłonie w pięści. Oddychała tak jak kazał jej chłopak, choć z początku było to dla niej trochę nienaturalne. W końcu jednak przyzwyczaiła się i celowała w wystawione przez niego rękawice. Trafiała za każdym razem, raz lżej, raz mocniej.

- pamiętaj co mówiłem ci o nogach
powiedział obserwując uważnie jej ruchy

O nogach.. przez moment zastanawiała się co takiego mówił, ale w końcu postawiła na naturalne zachowanie. Stała w lekkim rozkroku i cały czas uderzała w jego rękawce z zaciętą miną.
- Matko, jestem beznadziejna. - mruknęła i oddała ostatni, najmocniejszy strzał w jego prawą rękę.

- kiedyś też taki byłem, brak w tobie pewności siebie i determinacji
zauważył i po chwili dodał
- nic nie przychodzi od razu, trzeba się wypocić by osiągnąć cel

Opuściła ręce w dół.
- Eh, przynajmniej zostaje mi jeszcze pistolet. Nie, nie. Muszę unikać bójek, bo ze mną przegramy. - oznajmiła, śmiejąc się krótko pod nosem. Nie było to jednak rozbawienie.. bardziej panika.

- nie przesadzaj, będzie dobrze ale musisz chcieć
odparł z lekkim uśmiechem

- Chcę. - jęknęła i ułożyła usta w dzióbek, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Tupała nerwowo jedną stopą o materac.

- w takim razie udowodnij
odparł i zdjął te rękawice wsuwając dłonie do kieszeni swoich spodni

Podeszła do chłopaka z opuszczoną głową.
- Ale ja nie wiem.. - zaczęła, ale niem skończyła z zaskoczenia wymierzyła mu strzał w brzuch. Nie mógł się obronić, bo trzymał ręce w kieszeniach. Korzystając z dalszego oszołomienia chłopaka podhaczyła go i wywróciła na ziemię, sprzedając kilka kopniaków w bok.

jej ciosy nie zaszkodziły mu jakoś specjalnie, zabił jej brawo
- nieźle, muszę przyznać że ci się udało
powiedział i pozbierał sie z ziemi

Uniosła ręce w górę i zaśmiała się krótko.
- Jesst. - mruknęła pod nosem, wyraźnie z siebie zadowolona. - Ale nie boli Cię, prawda?

- chcesz żeby bolało ? zacznij ćwiczyć
powiedział patrząc na nią spokojnie
- poćwicz to co ci pokazałem i przez jakiś czas chodź na siłownię, zacznij biegać. Poczujesz różnicę, masz to jak w banku