Sala Treningowa

Fabian najwyraźniej był pierwszą osobą, którą zainteresowało to jak dotarła tu ruda. Faktycznie, opowiadanie o tym nie było jej na rękę ale skoro już pytał nie wypadało unikać odpowiedzi. Greta uśmiechnęła się tajemniczo rozmyślając nad tym jak ująć w jednym słowie wszystko co mieściło się w jej charakterze. Przygryzła w końcu wargę a jej uśmiech z tajemniczego przerodził się w dość ponury i bez wyrazu.
- Chyba po prostu rządna przygód - wyjaśniła pokrótce. Może i nie biegała po barach w mieście i nie atakowała każdego kto jej się nie spodobał ale najwyraźniej przygotowywała się do tego większość swojego życia. Była dość nieustraszona po tym co widziała gdy jeszcze była całkiem malutka.

Rządna przygód, powtórzył sobie w myśli i się uśmiechnął nonszalancko.
- I dalej taka rządna przygód? - Zapytał opierając się tyłkiem o jakieś stare biurko, które stało obok. Wnikać w jej życie prywatne na prawdę nie zamierzał, a pewno nie teraz...może za jakiś czas, gdyby ta kobieta stawała się większą zagadką dla niego, którą chciałby odgadnąć.

Właśnie na takie podejście ze strony szefa liczyła. Faktycznie, nie lubiła gdy ktoś zbytnio wypytywał ją o jej życie. Nie było jakoś specjalnie źle czy aż nadto dobrze. Ruda po prostu sądziła, że takie rozmowy i poznawanie się tworzą swoiste więzi pomiędzy ludźmi, a tego starała się uniknąć ponieważ z doświadczenia wiedziała, że bliskość to nie najlepszy pomysł.
- Z dnia na dzień coraz bardziej - rozpromieniła się spuszczając wzrok z Fabiana po czym zatrzymała wzrok na pistoletach w swoich dłoniach. Zabezpieczyła oba i odłożyła tam skąd zabrał je brunet.

Zagwizdał cicho i odprowadził ją wzrokiem gdy poszła odłożyć broń. Chwila nie minęła, a ona nawet nie zdążyła by odejść. Odłożył broń stojąc tuż za nią.
- W takim razie, jak porwę się do klubu na piwo i tańce..to się zgodzisz? - Zapytał przy jej uchu i zaraz odsunął się idąc do drugiej szafki.

Greta odwróciła się w jego kierunku całkiem szybko z niekrytym zdziwieniem. Chyba nawet nie zorientowała się, że poszedł za nią przez co ten głos tuż obok ucha trochę wytrącił ją z równowagi. Szybko się jednak do niej przywróciła i schowała ręce w kieszeniach spodni.
- Tylko jeśli darujemy sobie te tańce, nie znoszę tańczyć - powiedziała cicho i zupełnie poważnie. Greta chyba ogólnie była mało rozrywkową osobą. Znaczy jeśli nie liczyć nagich skoków na bungee i kilku innych wybryków zapisanych w notesie z tylnej kieszeni spodni, z którym nigdy się nie rozstawała. Tak czy inaczej postrzegała rozrywkę w dość odmienny sposób niż jej znajomi.

Uśmiechnął się i zamknął szafkę w której szukał pewnego ostrza, najwyraźniej ktoś go zabrał.
- Nie ma sprawy. - Powiedział z dzikim uśmiechem, który posłał Grecie.
- No to co? Idziemy..? - Zapytał nie wiedząc co dziewczyna ma w zamiarach..może jeszcze potrenować czy coś.

Odepchnęła się od stolika o który jeszcze przed chwilą się opierała i ruszyła w jego kierunku.
- Idziemy, chyba, że chcesz coś jeszcze załatwić - powiedziała uśmiechając się jednym kącikiem ust jak zwykle ma w zwyczaju gdy już postanowi się szczerze uśmiechnąć. Bo nie ukrywajmy, ruda nie zawsze była szczera, a zwłaszcza jeśli chodzi o okazywanie tego co czuła. Może dla tego, kiedy ją coś bolało śmiała się a kiedy coś jej się podobało udawała mało zainteresowaną.

- Nie, lecimy. - Powiedział idąc do drzwi, standardowo przepuścił ją pierwszą, a zaraz potem wyszedł za nią i ruszyli w kierunku nocnego klubu w rynku.